czekasz cały dzień, aż w końcu się odezwie... nieustannie zerkasz na wyświetlacz telefonu jak i komputera. aż w końcu pisze. że jest zmęczony i chce mu się spać. rozmowa z nim to był szczyt twoich marzeń po tak długim dniu... tylko tyle. a on... nawet tego nie umiał spełnić.
i obiecaj mi, że zawsze będziesz patrzył na mnie tak jak teraz. obiecaj, że będziesz mnie często przytulał. obiecaj, że będziesz dawał mi buziaki na przywitanie. obiecaj, że miedzy nami nic się nie zmieni... no chyba, że na lepsze.
uzależniłam się... to 11 miesięcy razem... tak cholernie mnie do ciebie przywiązało. wiesz co jest najgorsze.? że teraz będąc tu. nie ma minuty, w której bym o tobie nie pomyślała. nie ma godziny żebym nie dotknęła rzeczy należących do ciebie. i nie ma nocy żebym spokojnie poszła spać. bez łez wpakowanych w tego blado karmelowego misia od ciebie.