 |
choć nie wiesz o jego istnieniu, chcesz znać powód
brak odpowiedzi na pytanie, jestem sama znowu.
|
|
 |
szukałam, nie znalazłam, odpuszczam dzisiaj, wybacz
|
|
 |
słony ból jak woda przez palce spływa po policzkach
chciałam ciebie obok, nie mam, w zamian cisza
|
|
 |
swojego umysłu, spakowałam torbę dzisiaj
choć codziennie ci wybaczam, wybacz, nie zapominam
potok slow, niemy wrzask, myśli zdradza mimika
na ścianie walki cieni jak puszczone z rzutnika
|
|
 |
nie rozumiesz dziś, ja nie rozumiałam wtedy,
że nic nie dzieje się bez przyczyny, niestety.
|
|
 |
za dużo słów i za dużo kłamstw
i nie będzie nas, przegraliśmy nasze dni
|
|
 |
moglibyśmy być szczęśliwi dziś i jutro
mogliśmy, ale już na to za późno
|
|
 |
Osuwam się po ścianie, po twarzy spływają łzy
widziałam oczyma wyobraźni świat, gdzie ja i Ty
|
|
 |
i nie chcę niczego, na prawdę niczego nie chcę
mam muzykę, miłość do Ciebie i wolną przestrzeń
|
|
 |
I spluwam na to, wyrzucam za siebie daleko
swoją przeszłość, przyszłość i teraźniejszość
|
|
 |
raz jestesmy piekni, mlodzi, utalentowani
dwa granice mozliwosci mamy za nic
|
|
|
|