 |
''Moje serce ogniem płonie , nasza miłość nie zatonie '' :D - 2 list od A. :DD
|
|
 |
pisz pisz, tak codziennie, po kilka godzin. przecież ja się wcale nie uzależniam, w ogóle nie przyzwyczajam..
|
|
 |
-jak dostaniesz dwójkę pokazujesz cycki. -no i ok, dostanę pizdencje. - dobra to zakład. *rozdawanie sprawdzianów* -nie ma cycków -no chyba sobie żartujesz. ej ale zobacz nie sprawdził Ci zadania, idź i się kłóć. *po chwili* -ej mam dwójkę -jutro w łazience widzimy cycki. | urozmaicanie lekcji historii. kociaczki ;3
|
|
 |
przypominasz mi tamte czasy
|
|
 |
Jest dla mnie wszystkim, świat dziś mógłby się zawalić /tłoku
|
|
 |
- i śmiesz teraz stać przede mną i prosić bym do ciebie wróciła? po tym całym gównie, którym mnie obdarowałeś?! ile razy mówiłam żebyś skończył z prochami? Byś przestał być takim chamem. nauczył się szacunku? Do mnie, do najbliższych.. Ile razy wystawiłeś mnie do wiatru śliniąc się w tym samym czasie z inną dziewczyną? Albo ile razy było tak, że całe noce spędzałeś w klubach zamiast być ze mną, gdy życie legło mi gruzach ? Jak śmiesz po tych wszystkich kłamstwach, którymi mnie karmiłeś co dzień, błagać byśmy byli razem ? A może przypomnieć Ci te scenki, które mi odprawiałeś przy swoich kolegach ? Nienawidzę Cię, nie chcę Cię znać. Masz mi coś jeszcze do powiedzenia ? -kocham cię
|
|
 |
|
Nigdy nie zapomnij, że byłaś przy nim szczęśliwa. Niech tych wspomnień nie przyćmi teraz nienawiść, która i tak jest udawana, bo najchętniej w akcie dzikiej desperacji wróciłaby do niego dając mu tyle szans ile będzie potrzeba żeby w końcu było dobrze. Lepiej cierpieć z przyspieszonym biciem serca, niż nie cierpieć i być wypranym z przeszłości./esperer
|
|
 |
|
Tak, to właśnie o Tobie. Nawet nie wiesz jak działasz na moją psychikę. Uśmiecham się na myśl o Tobie, kocham te głupoty,które mogę ci opowiadać i wiem,że nie weźmiesz za wariatkę. Dziękuję nawet za te kłótnie,które uświadamiają mi,że jesteś tak cholernie dla mnie ważny. W końcu nie o byle kim myśli się przed snem. /esperer
|
|
 |
|
Siedzę na łóżku z podkulonymi nogami, a na drugim końcu on. Patrzymy na siebie i cierpimy. Nigdy nie byliśmy dalej, nigdy materac nie był tak szeroki i tak perfekcyjnie dzielący. Więc tak wpatrujemy się w siebie i analizujemy. Pomimo kłótni ciągle jesteśmy razem, pomimo moich scen zazdrości on nadal jest tuż przy mnie chociaż wiem, że w środku go rozkurwia od moich bezpodstawnych fochów. Zbliża się nieśmiało, marszczy pościel i koniuszkiem palca trąca moją dłoń.-No ale weź się nie gniewaj już.-Wzruszyłam ramionami i wypuściłam głośno powietrze z płuc.-Wiesz, że bez Ciebie nie mogę?-Chwila ciszy i jego smutny głos.-A wiesz, że bez Ciebie nie chcę?-A potem atakuję go milionem pocałunków, a znajomi mówią, że jesteśmy pojebani,bo kłócimy się niemalże non stop, mówimy, że to koniec, a potem wracamy do siebie z tym samym uczuciem w sercu . /esperer
|
|
|
|