 |
Myślę, że tak naprawdę nigdy nie byłam dla nikogo ideałem. Rodziców tak często zawodziłam, że miano dobrej córki straciłam w przedbiegach. Przyjaciół też potrafiłam kurewsko zranić, uwierz. Myślę, że nawet dla chłopaka nie jestem idealna, bo przecież się złoszczę, rzucam rzeczami, nie odzywam kilka dni, okładam go pięściami, a potem ze szlochem pozwalam się mu uspokajać. Na pewno nikt nigdy nie kochał mnie tak jak chciałam być kochana. Smutne. /esperer
|
|
 |
Przyznaj się, czasami chciałabyś, żeby pozwolili Ci być słabą. Żeby ktoś po prostu Cię przytulił, ukołysał jak małe dziecko i nie oczekiwał lepszego charakteru, lepszych ocen, szczuplejszego ciała i szczerszego uśmiechu. Pozwoliłby Ci się wypłakać i przez tą jedną pieprzoną chwilę mogłabyś się rozpaść w czyichś ramionach. Potem wstaniesz taka jak zawsze, ale każdy z nas potrzebuję takiego momentu. Kompletnego upadku, całkowitej akceptacji otoczenia i wtedy, kiedy już jest najbardziej żałosnym człowiekiem jakiego znasz, on odbija się od dna i znowu jest silny. Czasami pozwól komuś umrzeć na Twoich rękach. /esperer
|
|
 |
Nie przyzwyczaja się. Przyzwyczajenie w 99% oznacza ból, cierpienie i tęsknotę, której w efekcie nigdy niczym już nie załatasz chociaż będziesz próbował. Przyzwyczaić się to tak jakby dać komuś odbezpieczoną broń z pewnością, że prędzej czy później jej użyję./esperer
|
|
 |
To nie tak, że jestem zimną suką. Jestem po prostu zraniona i owinięcie się drutem kolczastym to był jedyny sposób ochrony, zrozum./esperer
|
|
 |
Chciałabym wierzyć, że między nimi nie doszło do niczego więcej. Chciałabym całkowicie wybaczyć i nie pogrążać tego związku, ale po chwili uspokojenia myśli i chwili zaufania, nachodzi fala niepewności, która każe mi się wycofać. To boli, że inne pisały do niego tak jak ja, to boli, że prawdopodobnie przez jakiś czas nie byłam jedyną, której pisał smsy na dobranoc. Czasami myślę, że nie mógłby mi tego zrobić, a potem złośliwy rozum podpowiada "niby czemu nie?". Raz mu wybaczam, a potem wściekłość znowu miesza się ze łzami. To taki pierdolony ból, gdy rani Cię ktoś komu ufałaś i to jeszcze w taki sposób. Z jednej strony nie wyobrażam sobie nie mieć go obok mnie, ale z drugiej nie wiem czy dam radę udźwignąć to co mi zrobił. /esperer
|
|
 |
Czasami boli zbyt bardzo, żeby to pokazać./esperer
|
|
 |
Zdarza mi się czasem, że wieczorem coś we mnie pęka. Jakby zapora obojętności, albo jakaś maska, którą permanentnie zakładam po prostu runęła z głośnym hukiem. Wtedy nawet takie prozaiczne czynności, jak mycie zębów są dla mnie bez sensu.
|
|
 |
Może podświadomie uciekam od szczęścia? Może zadaję sama sobie ból uciekając wspomnieniami do przeszłości, lub tylko wyobrażając sobie przyszłość (a może raczej jej brak). Może czuję się dobrze w moim własnym świecie, w kokonie, który sobie zbudowałam, w masce, którą zakładam co ranek. Może lepiej się czuję będąc nieszczęśliwa.
|
|
 |
Ludzie to potwory. Egoistyczne i samolubne istoty, które tylko czekają, aż podwinie ci się noga, aby zaatakować. są znakomitymi aktorami. Pod maską uśmiechu, życzliwości skrywają to, co najgorsze. Obłudę. Kłamstwo. Fałszerstwo. Pogardę. Nienawiść. Apatię. W tym wszystkim najgorsze jest to, że jestem jednym z nich.
|
|
 |
Spoglądam na świat zza przeźroczystych zasłon, które pojawiają się w kącikach mych oczu, w postaci małych, słonych kropel, rozmywając obraz i zniekształcając moje wyimaginowane pojęcie o rzeczywistości, które pomagało mi przetrwać w tym świecie bez perspektyw.
|
|
 |
Czasami jest tak źle, że człowiek siada wygodnie i zaczyna się po prostu śmiać. Śmiać się śmiechem nieokiełznanym, śmiechem radosnym i psychodelicznym. Uświadamia sobie, że wszyscy zawiedli, wszyscy go opuścili, poszli znaleźć kogoś łatwiejszego. Zostaje sam ze swoją samotnością, która jest jedynym przyjacielem, która podtrzymuje przy życiu, a zarazem wyżera od środka.
|
|
|
|