 |
I palę mosty i zrywam kontakty z tymi, I palę mosty i nie chcę rozmawiać z nimi. Nie witać, nie gadać "co słychać?", nie widać podanych dłoni, wiesz co wynika?
|
|
 |
Razem mogłoby nam być jak w niebie.. don’t worry, „Mogłaś tam być” nie jest do ciebie, sorry.
|
|
 |
Wiesz co jest dziś horrorem? To iść na porodówkę we dwoje i wrócić we dwoje też..
|
|
 |
"I kiedy zaśnie każde z nas na zawsze,a moje grzechy rozdzielą nas.Ty szybko lecieć do góry zaczniesz, ja spadać zacznę w dół, na twarz...Przepraszam skarbie, nie do końca znasz mnie.Moja przeszłość sprawi, gdy nadejdzie czas, że nie spotkamy się już nigdy właśnie. Tam pocałuję cię ostatni raz." / Sobota - Przepraszam
|
|
 |
Zostało tylko to zdjęcie. Nie wiem, nie odezwała się ani razu. Nie znam przyczyny. Być może oboje boimy się odezwać. Być może żadne z nas nie chce usłyszeć, że druga osoba nie chce rozmawiać. A może każde z nas jest zbyt dumne i nie chce wyjść na tego, który desperacko szuka kontaktu. Może po prostu jej nie zależy? Tak to już bywa. Mija tydzień bez kontaktu, potem miesiąc i nagle przerwa robi się tak długa, że głupio jest chwycić za słuchawkę...
|
|
 |
Z oczu lecą Ci łzy, a po mnie to spływa, różnie bywa. Karma wraca, u mnie była.
|
|
 |
Patrzyłam na niego jak na żadnego wcześniej. Nie wiem czy to była miłość, ale odbiło mi, bez ściem..
|
|
 |
Nie ma dobrych dróg, są tylko lepsze decyzje.
|
|
 |
Życie dozuje szczęście, nawet jak dobrze jest. Zawsze na jeden uśmiech przypada kilka łez.
|
|
 |
Życzę Ci tego co najlepsze i tym co najlepsze jestem JA.
|
|
 |
Nie boję się, niczego się nie boję. Im bardziej cierpię, tym mocniej kocham. Niebezpieczeństwo potęguje miłość, wyostrza ją, wybacza błędy. Będę jedynym aniołem, którego potrzebujesz. Opuścisz życie piękniejsza, niż kiedy je zaczynałaś. Niebo spojrzy na ciebie i powie: jednej tylko rzeczy brakuje duszy. Tą rzeczą jest miłość. / L
|
|
 |
"Nie przejmuj się zbytnio tym, co ludzie powiedzą. Rób, co ci się w życiu podoba, jeśli tylko będziesz mogła potem w lustrze spojrzeć sobie w twarz." / L. M. Montgomery
|
|
|
|