 |
to dzięki przyjaciółkom jeszcze ze sobą nie skończyłam. było do tego tak wiele powodów. wielka miłość , potem huczne rozstanie. teraz patrząc na to, jak traktujesz inne panienki dziekuję Ci, że mnie traktowałeś, wręcz z .. szacunkiem? cieszę się, że nic sobie nie zrobiłam , bo Ty to juz dla mnie nic. / demonologiaaaa
|
|
 |
przez kilka lat naszej znajomości nie patrzyłam na Ciebie tak, jak patrzę teraz. od zawsze łączyła nas jakaś niepowtarzalna więź. przyjaźń, momentami coś więcej. zawsze miałam do Ciebie słabość. lecz teraz, kiedy zrozumiałam, że jesteś dla mnie kimś ważnym, jest już za późno. / demonologiaaaa
|
|
 |
"Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak my o sobie myślimy, jest się takim, jak miejsce, w którym się jest."
|
|
 |
znajomi mówią do niej : jesteś jakaś dziwna, zamyślona. a ona wciąż myśli o nim. choć on nie poświęcił jej nawet minuty od chwili rozstania. codziennie jej myśli od nauki przez rodzinę kończą się na nim. taki już jej los.
- nie twój kurwa interes. - odpowiada kumplom zdenerwowana , że przeszkodzili jej burzę mózgów. / demonologiaaaa
|
|
 |
dzięki tobie moje życie nabrało sensu, wiesz? / demonologiaaaa
|
|
 |
zajebiste chwile spędzone z tobą. dajesz mi szczęście jakiego nie daje mi nikt inny.. zakochałam się w tobie? możliwe. / demonologiaaaa
|
|
 |
Posłuchaj serce... Musisz uciekać, bo jak się rozum dowie coś Ty narobiło...
|
|
 |
podbiegł do niej i wrzucił jej trochę śniegu za płaszcz.
- Ty kretynie! Będę chora! - histeryzowała.
- I dobrze! Będę mógł przyjść do Ciebie i położyć się obok Ciebie w łożku.. - przytulił ją delikatnie.
- A skąd pewność, że Cię wpuszczę?
- Bo mnie kochasz.
Kucnęła i udawała , że poprawia buta. Wzięła w rękę garstkę śniegu i wstała. Przytuliła go mocno wrzucając mu śnieg za kołnierz. / demonologiaaaa
|
|
 |
Panienko, żaden chłop nie jest wart tego, żeby przez niego płakać, nawet jeżeli go kochasz. / "nie kłam kochanie"
|
|
 |
wiesz co mi mówili? mówili, że nie zasługujesz na moją miłość. że takie "dziecko ulicy" jak ty zasługuje tylko na poniżenie. odwróciłam się wtedy od przyjaciół, aby być tylko z tobą. nie rozumiałam ich protestu. przecież mnie kochałeś! mówiłeś, że olejesz prochy, alko , że będziemy tylko my. niestety.. przy pierwszej lepszej imprezie dałeś sobie w żyłę, a ja zostałam sama.. bez ciebie, bez przyjaciół. / demonologiaaaa
|
|
 |
i mam nieustanną ochotę się napić. napić się i wygarnąć Ci, jak bardzo mnie zraniłeś, że płakałam przez Ciebie tygodniami, że nie pozbierałam się po naszym rozstaniu, że nadal mam nadzieję, że będziemy razem, że Cię kocham idioto! / demonologiaaaa
|
|
|
|