 |
Zapomnij o wschodzie słońca
Walcz ze snem w twoich oczach
Nie chcę stracić ani sekundy z tobą
Więc zostańmy tak na zawsze
Będzie tylko lepiej
Jeśli tego chcemy
|
|
 |
Nie chcę stracić ani minuty
Ponieważ nie mamy czasu do stracenia
Żadne z nas nie obiecało, że się jutro spotkamy
I to, co zrobimy jest naszym wyborem
|
|
 |
zanim znajdę przyszłość, przeszłość zgubi mnie
niżej nie upadnę, teraz możesz zemścić się
celuj byle jak, udzerz byle gdzie..
|
|
 |
zanim zapamiętam nie pamięci grzech
dzień ma jedno imię, potem noc przynosi sen
myślę byle co, błądzę byle gdzie
mam niewiele pragnień, wiele pustych miejsc
patrzę, choć nie widzę sensu w tym co czeka mnie
wierzę w byle co, sypiam byle gdzie
|
|
 |
Z obojętności, prawdy zimnej jak lód
Buduję mury, zamykam drzwi na klucz.
Strach nie przemija i stoi wiernie jak stróż
To obojętność... a rani
Głęboko tnie jak nóż
|
|
 |
Zamykam oczy, nie pamiętam już nic
Tak będzie lepiej, cisza nie liczy dni
Chciałam zbyt wiele, dlatego boli aż tak
Zamykam oczy, przeczekam martwy czas
|
|
 |
Jestem
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam
Protestem, planem B
I wlepką w metrze
|
|
 |
Jestem
W podtekście mieszkam gdzieś
W przenośni chowam się
Bywam
Zygzakiem w oku twym
I szumem w uchu
|
|
 |
Oczy miałam we łzach
Brak mi litości
Spotykam go tylko w snach
Nieważne co możesz już dać
Ale najważniejsze jest to
Co serce chce dać
|
|
|
|