 |
kurde znowu zaczęłam palić ; // źle , źle , źle .
|
|
 |
mamy swoje życie,jeszcze wczoraj było nasze
|
|
 |
Chujowo jest stracić. Tym bardziej wszystko na raz.
|
|
 |
mówisz że jest brzydka. ale jak stanęłaby przed tobą nago, szarpnąłbyś jak Reksio szynke xD / eraraperax3
|
|
 |
- matka wie, że ćpasz? - bitch please, matka jest moim dilerem.
|
|
 |
Ja,zamknięta szczelnie w swej skorupie Ja,powoli staram się zrozumieć,czeeemu chroniłeś mnie. Wiem,że ciągle próbowałeś pomóc Wiem,że miałam Twoje słowa za nic Wiem już - myliłam się.. TERAZ GDY W RUCHOMYCH PIASKACH TONĘ i kiedy cała przeszłosć przed oczami Rozumiem,rozumiem swój błąd. lecz cofnąć się nie mam szans. Kiedy ziemia niknie pod nogami i gdy już wiem,ze mogłam wszytsko zmienić Rozumiem , już rozumiem swój błąd,lecz za późno już...
|
|
 |
Dziś brakuje mi Twej dobrej rady
Dziś nie umiem sobie z tym poradzić
Dzisiaj zapadam się
|
|
 |
Przemoknięci od stóp do głów nie tracimy nadziei.
|
|
 |
Przepraszam, że dopiero teraz,
dopiero teraz zrozumiałam.
Sama tracę resztki sił
i nie stoi przy mnie nikt.
|
|
 |
Przepraszam, że nie było mnie,
że przepadł po mnie ślad.
Wiem, miałeś kilka ciężkich chwil,
przybyło świeżych ran.
|
|
 |
powiedz o co grasz, powiedz dokąd zmierzasz
powiedz co to strach i czy boisz się umierać
powiedz jaki plan, co zrobisz gdy nie wypali
|
|
 |
Siedziąc na murku paląc kolejną fajkę i słuchając debilnych tłumaczeń, już byłego, chłopaka zobaczyła swojego brata, który szedł w ich stronę. 'O kurwa.' Powiedziała do siebie łapiąc się za głowę. Momentalnie wstała, ale nie zdążyła nic zrobić, bo jej były już leżał na ziemi i zwijał się z bólu. 'O chuj Ci chodzi?!' Krzyknął do jej brata. 'Czyś Ty, kurwa, kiedyś ją widział z fajką w dłoni?' Jęknął tylko. 'No odpowiedz!' Dostał kolejnego kopa. 'Nie widziałem.' Wypluł krew. 'To, kurwa przez Ciebie. A ja nie lubię, jak moja siostra pali. Więc ją ładnie przeprosisz, a ona już nigdy nie weźmie tego świństwa do ust.' Podniósł się trzymając za szczękę. 'Chyba sobie kpisz.' Powiedział jej eks z aroganckim uśmieszkiem. I znów znalazł się z mordą przy betonie. Odciągnęła brata z krzykiem. 'Już! Zostaw go, nie warto!' Wyrwał się i znów go kopnął. 'Nie warto!' Ryknęła na cały głos. Ludzie zaczęli się zbiegać. 'Nie masz, kurwo, życia.' Syknął do niego jej brat,a siostrę mocno przytulił.
|
|
|
|