 |
|
Bo wiesz On był jak produkt z górnej półki. Taki o który długo trzeba się starać, a jak już się go zdobędzie to okazuje się że nie był tego wart bo etykietka kłamała.
|
|
 |
|
Kochałam go bardzo, ale pozwoliłam mu odejść
Bo wiedziałam, ze nigdy nie pokochałby mnie z wzajemnością
|
|
 |
|
Czasem uciekam gdzieś, chociaż wiem że nie warto. To powraca cały czas i uderza w moją słabość
|
|
 |
|
Lans jest wtedy, gdy masz mój numer :D
|
|
 |
|
Będzie co będzie, stanie się co ma się stać i tak, kurwa mać, przedstawienie musi trwać. [SOBOTA♥]
|
|
 |
|
nauczyciel wie kiedy piszesz sms'y, normalnie nikt nie uśmiecha się do swojego krocza .
|
|
 |
momentem zwrotnym jest ten w którym nie możesz się rozpłakać bo nie masz już czym. kiedy Twoje ciało nie potrafi zareagować na ten prymitywny ból wbijającego się noża w Twoje plecy przez sam los. mózg nie jest w stanie przetworzyć pytania dlaczego życie tak strasznie kopie Cię w Twoją godność, a Twoje ręce nauczyły się drżeć na tyle mocno, że trzymanie kubka z kawą sprawia Ci problem jak co najmniej u staruszka z pląsawicą.
|
|
 |
stoisz na tym pieprzonym balkonie o 4 nad ranem, znudzona kotłowaniem się w łóżku i niemocą spłodzoną przez niemożność zaśnięcia. w ustach papieros, poruszając tylko zębami kiepujesz za barierkę. dłonie, drżące, zmarznięte w kieszeniach Twojej bluzy. wszystko jest przerażająco szare, a cisza o tej porze porównywalna do tej w horrorze, kiedy morderca poluje na swoją ofiarę. stoisz, marzniesz i powstrzymujesz się od rutynowego płaczu mając świadomość, że zamiast łez z Twoich kanalików wydostałyby się, szklące sopelki zważając na temperaturę i stan emocjonalny Twojego serca, w którym musisz zamykać drzwi zważywszy na przeciąg i panującą w nim pustkę.
|
|
 |
' balam sie milosci, ktora on chcial mi dac '
|
|
 |
raz zraniona i wiecznie raniaca, zapieralam sie przed miloscia rekami i nogami, w niektore samotne wieczory robiac wyjatki i przyznajac sie otwarcie do zyjacej gdzies pod zebrami nadziei, ze kiedys ktos, cos i bede juz jak wszystkie. naiwna, smieszna, glupiutka, zakochana, szczesliwa. a teraz pojawia sie on. pragnie tylko mojego szczescia. daje mi siebie, swoje serce, jest bardziej, niz ktokolwiek inny, pomimo, ze nic konkretnego mu nie obiecalam, pomimo, ze slyszy ciagle moje ostrzezenia, ze wcale nie jestem latwym czlowiekiem. jest. a mnie paralizuje strach. boje sie, ze wszystko nagle prysnie, ze bede musiala go zranic, ze znowu bede musiala uciec komus z zycia i bez slowa mijac sie z nim na chodniku. odczuwam lek przed zaangazowaniem sie calym sercem, ktore ktos juz nieraz upuscil i ktore wyglada teraz jak stary wazon z uszczerbionym brzegiem. /lalkabezuczuc.
|
|
 |
'zrobie wszystko, zebys byla szczesliwa' mowi i wiem, ze w tym wszystko miesci sie o wiele wiecej niz usmiech kiedy jest ciezko, moje ulubione zelki kupione kiedy mam wyjatkowo dziecinny humor, przelozenie naszego spotkania, zebym mogla zobaczyc sie z kumplami, pomimo, ze strasznie teskni, sppontaniczne wycieczki we dwoje do wiekszych miast, marzniecie na mrozie, byleby tylko mnie przytulic. w tym wyznaniu miesci sie cale jego uczucie, ktore sprawia, ze przechodza mnie dreszcze na sama mysl o nim. zalezy mu. zalezy mu i zaczyna mnie kochac, a ja wciaz boje sie, ze moglabym go zranic./lalkabezuczuc
|
|
|
|