 |
|
-Tęsknie. -Ja też. -To nie możemy do Siebie wrócić ? - w żadnym wypadku.!
|
|
 |
|
Jak na mój gust potrzeba mi znów twoich ust
|
|
 |
|
nadal kocham, nadal czekam, nadal tęsknię..
|
|
 |
|
ciekawe co mówisz, gdy ktoś pyta o mnie..
|
|
 |
|
nikt Cię nigdy nie zastąpi.. pamiętaj!
|
|
 |
|
a jeśli Ci zaufam i kolejny raz się zawiodę?
|
|
 |
|
Bo nie obchodzi Cie że byłeś całym światem
|
|
 |
|
Mijaliśmy się co dzień, chociaż pozornie szliśmy obok siebie.
Czy to w ogóle była miłośc? Chyba tak. Chyba w żadnym innym uczuciu ludzie nie mijają się tak często jak w tym. W gęstwinie słów, gestów, spojrzeń najtrudniej odnaleźc te, które są potrzebne.
|
|
 |
|
Wczoraj wieczorem wracalam ze znajomymi, z urodzin przyjaciólki. Poszlismy na skróty, malá sciézká, bo bylo juz calkiem pózno. Przeszlismy obok krzaku róz i malego drzewa, gdy ja nagle wybuchlam histerycznym placzem. ''Co sie stalo?!'' uslyszalam. Lekko odwrócilam glowo i uspakajajác sie wydusilam z siebie ''To wlasnie tu, pierwszy raz mnie pocalowal''. Wszyscy zamilkli, przeciez wiedzieli jak bardzo go kocham.
|
|
 |
|
Chorowała na nieszczęśliwą miłość. Nieuleczalną chorobę, z ktorej wyleczyć mógł Ją tylko On. Ten sam, który sprawił że popadała w ten stan, Ten sam, którego pokochała miłośćią, od której uwolnić się nie mogla, Ten sam, ktory zostawil ja z tym wszystkim samą i odszedł..
|
|
 |
|
Nienawidze wesolych miasteczek. Wiesz dlaczego? Bo to wlasnie na wesolym miasteczku sie pierwszy raz spotkalismy. To wlasnie tam pierwszy raz delikatnie zlapales mi za réke, i zblizyles sie do mnie. To wlasnie tam sie w Tobie zakochalam. I chociaz to dobre wspomnienia, to powodujá u mnie histeryczny placz. Bo wiem ze juz nigdy tak nie bedzie. A kiedys, tak bardzo kochalam wesole miasteczka ..
|
|
|
|