 |
Myślę o nim, lecz nie mówię o tym głośno.Tęsknie, choć nie przyznaję się do tego nawet przed samą sobą.Płaczę, lecz tak by nikt nie dostrzegł mych łez..Kocham, lecz codziennie wmawiam sobie, że to zwykłe zauroczenie..Ale czy pamiętasz naszą pierwszą rozmowę? Nasze pierwsze spotkanie? Pierwszy dotyk,aż w końcu pierwszy pocałunek?A teraz zamknij oczy i przenieś się w czasie..Dotknij mnie raz jeszcze, przytul i pocałuj..Pamiętasz jacy byliśmy szczęśliwi?Pokochaj mnie raz jeszcze.. Ten jeden jedyny raz na cały czas..Nie chcę już płakać po nocach, chyba, że ze szczęścia..Lecz te moje szczęście odeszło wraz z Tobą..
|
|
 |
Wytłumacz mi tylko: po chuj było to wszystko?!
|
|
 |
"Docenisz, że miałeś wszystko, gdy nie będziesz miał już nic "
|
|
 |
"Sama nie wiem dlaczego tak bardzo chcę żebyś napisał. może dlatego, że już słabo cię pamiętam, naprawdę zapominam. dzisiaj chyba jest ten wieczór w którym chcę się mylić by stłumić własne serce. chyba już nie chcę tego, chcę przytulić tamtego, tak wyściskać, na 5 minut, obiecuję. potem może zniknąć mi z oczu, nawet na kolejny rok kurwa. związek w jedną stronę, nawet mi pasuje. chyba pójdę ze sobą porozmawiać, na eldupny spacer "
|
|
 |
Wytuszowałam swoje idealnie długie rzęsy, nałożyłam błyszczyk na usta, przełozyłam torebkę przez ramię i wyszłam trzaskając drzwiami.Nie miałam ochoty niegdzie wychodzić,ani spotykać się z ludźmi z klasy.Nie przepadałam za nimi,ale w końcu to moja klasa i 'klasowe' spotkanie.Kiedy wszyscy śmiali się i żartowali,ja swoje smutki próbowałam uciszyć drinkami. Tego wieczoru złamałam wszystkie swoje zasady..Nie było 'tej' osoby,która zawsze mnie chroniła,która nigdy nie pozwoliłaby na to,bym tknęła papierosa i doprowadziła sie do takiego stanu.Piłam przez Niego..Przez tego, który z własnej woli zniknął z mojego życia..Jednak wszyscy myśleli,że po prostu dobrze się bawię..Ale niekt tak na prawdę nie wie co kryję się za tą wiecznie uśmiechniętą twarzą.. To maska,którą zdjąć może tylko jedna osoba, która nie ma o tym zielonego pojęcia..
|
|
 |
' To chwila, a pamiętasz jak pachniał wtedy świat. '
|
|
 |
I było tak zajebiście. Ogłosiłam znajomym, że nastąpił koniec tych żałosnych rozmów o nim i o moim bólu. Oznajmiłam,że już jest dobrze, że mam w dupie ludzi takich jak on, naprawdę w to wierzyłam. Wysunęłam szufladę z ciuchami żeby iść na randkę, i wyciągając koronkowy stanik na podłogę wysypały się jego zdjęcia. Te cudowne oczy, usta, twarz... I wszystko wróciło. Z tej okazji , moi drodzy znajomi. Nastąpił powrót moich żałosnych nastrojów.
|
|
 |
Popatrz na mnie tak jak tego dnia, w którym wszystko się zaczęło.Dnia, którego był nasz początek..Delikatna i nieśmiała wymiana spojrzeń..Przypadkowe zetknięcie dłoni..Wszystko było takie niewinne, takie nowe..Żałuję, ze wtedy nie wiedziałam tago co wiem teraz..Że zalezało Ci,że się starałeś i może mnie kochałeś..Mi nie zależało..Zaczęło dopiero w chwili,gdy powiedziałeś nam 'koniec'..Do dziś dnia spuszczam głowę patrząc pod nogi w miejscach, w których mogę Cię spotkać, w miejscach, które niosą za sobą jakieś wspomnienia..Chociaż niezależnie od tego,wciąż je pamiętam i mam je ze sobą za każdym razem gdy zamknę oczy.. Widzę tam Ciebie.. Duzego chłopca czule szepczącego moje imie cmokajacego mój kark.. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego co dzieje się w mojej głowie..Jak bardzo tęsknie i pragnę znów mieć Cię obok..Gdybyś tylko dał nam szansę..Ostatnią..
|
|
 |
„Zapomnieli, jak mówi się niewypowiedziane dotąd słowa, i coś dławiło ich w gardle. To "coś" to były ich serca, ich ciała, ich zakochane dusze, ich łzy, ich śmiech, który wyrywał się na wolność. Nadchodził kres czekania bez końca, martwych godzin, smutnej samotności. Znikły poranki zasnute nieprzyjemną mgła, noce przepełnione koszmarnymi snami, nicość życia bez sensu, strach przed śmiercią, zaciekł...”
|
|
 |
"Zostań. Jej noce są obce. Stęskniony każdy oddech. Wciąż tli się w niej żar."
|
|
|
|