 |
setki razy błagałam Go,by tego nie robił. za każdym razem,na jakiekolwiek wyjazdy,jeździłam z Nim,modląc się tylko by nic mu się nie stało.stałam z boku,i przyglądałam się na to aż Jego twarz z czasem nabierała nowych siniaków, i blizn. nie byłam w stanie z tym walczyć - to była jedyna rzecz, o której nigdy nie pozwalał mi ze sobą dysuktować.nienawidziłam Jego widoku w tej pieprzonej klatce, i tego strachu,czy dzisiaj aby na pewno wszystko pójdzie dobrze.tak wiele razy się o to kłóciliśmy, i tak bardzo inne zdania mieliśmy, własnie w tej kwesti. aż to pewnego razu - gdy wpuścili do Niego, cztery razy większego kolesia. pamiętam z tego tylko swoje łzy na początku,i widok Jego zakrwawionej twarzy i ludzi wyciągających Go stamtąd.to był ostatni raz, gdy wszedł do klatki,i ostatni, gdy moje serce umierało z przerażenia.dziś już jest dobrze, tylko czasami przeraża mnie fakt,gdy z uśmiechem mówi,że za mnie wszedłby jeszcze nawet sto razy do tej samej klatki,z której Go wynosili.||kissmyshoes
|
|
 |
Kto choć raz nie przekonał się na własnej skórze o czymkolwiek,
nie ma prawa przewracać następnej strony bez przeczytania przynajmniej zdania jej wstępu. / Z blogu, Endoftime.
|
|
 |
prawdziwa miłość jest wtedy, kiedy przy każdym pocałunku z ukochaną osobą zakochujemy się w niej od nowa .
|
|
 |
Dwójka ludzi leżących na łóżku. Umierają sobie i cierpią tak mocno i więdną i oszukują! Kochają się i są dla siebie całym światem. Ale leżą na oddzielnych łóżkach. Każde w swoim domu. I to drugie nigdy nie dowie się, co czuje to pierwsze. I będą sobie umierać i umrą w końcu. Z miłości. Takiej niespełnionej. /shhhhh
|
|
 |
chciałabym być czyimś powietrzem, być dla kogoś nieodłącznym elementem każdej chwili, oddechu, całego życia i przede wszystkim serca. chciałabym żeby ktoś, ktokolwiek, na dźwięk mojego imienia się uśmiechał i żeby jego wzrok przepełniał się szczęściem tylko dlatego, że jestem obok. żeby obok mnie był ktoś, kto będzie umiał ze mną rozmawiać bez udawania i w taki sam prawdziwy sposób będzie umiał razem ze mną milczeć. chciałabym mieć osobę, która będzie uważała mnie za 'swoją' dobrze wiedząc, że tak samo jak ograniczeń potrzebuję wolności. kogoś kto będzie blisko zawsze, bez względu na to jak bardzo monotonnie będą płynąć nasze dni. chciałabym stworzyć swój własny świat z kimś, kto będzie umiał nie tylko mówić ale i pokazać jak bardzo mu na mnie zależy. chciałabym w czyichś oczach zobaczyć odbicie własnego szczęścia.
|
|
 |
po czym najbardziej widać, że kocha mnie ponad wszystko ? nie, nie po setkach buziaków na minutę . nie po najmocniejszych uściskach na świecie . nie po czułych słowach i zwracaniu się do mnie w piękny sposób . chociaż wszystkie te zdarzenia wywołują u mnie radość . prawdziwą, tą jedyną miłość czuję w złych chwilach . kiedy to mam ochotę go zabić, a on potrafi ogarnąć moje myśli . kiedy w ostatniej chwili zatrzymuje pierwszą łzę, która pojawia się w kąciku oka . wiem, że każde złe słowo to tylko głupia emocja . wiem, że jego celem nie jest zranienie mojego serca, ale opieka nad nim do końca życia .
|
|
 |
wrzesień ? osiem kilo na plecach i on co 45 minut .
|
|
 |
Nie oglądaj się w tył, jestem daleko z przodu!
|
|
 |
Proszę Cię. Dojdźmy do czegoś. Do wniosku, kompromisu, zrozumienia, dojdźmy do sensu. Albo chociaż dojdźmy do końca, tak po prostu, dojdźmy do końca naszej drogi i obierzmy inne kierunki, tak odległe i intrygujące - zupełnie jak nasze dusze. Uwolnijmy się, bo to najlepsza opcja. Nauczmy się żyć bez swoich uśmiechów i dłoni. I dopuśćmy do siebie myśl,że możemy budzić się w ramionach kogoś innego. Przecież to wykonalne, przecież nie może być tak trudno jak się wydaję. Przecież jesteś tylko człowiekiem. Odejście człowieka nie może zabić. Przecież będę normalnie funkcjonować,prawda? Po prostu teraz, wydaję mi się to niemożliwe,ale dam radę,tak? Przecież będę wstawać, i uśmiechać się, i będę pisać sprawdziany z matmy i będę kręcić blanty – tyle,że sama. Bo bez serca. / nerv
|
|
 |
Okazuje się, że można funkcjonować z sercem rozdartym na strzępy. Krew nadal krąży w żyłach, powietrze przepływa przez płuca, synapsy przewodzą impulsy. Ale umiera pasja; ruchy stają się mechaniczne, a głos bezbarwny - zdradzający nieogarnioną wewnętrzną pustkę. | Jodi Picoult
|
|
 |
uśmiech jest najprawdziwszym, kiedy jednocześnie uśmiechają się oczy .
|
|
|
|