 |
Okrywała go szczelnie kołdrą, żeby nie było mu zimno. Czasami wyrywało go to ze snu, otwierał oczy, przytulał ją i całował. A potem brał w dłonie jej zawsze zimne stopy. I tak często zasypiali. Bo bardzo dbali, aby żadnemu z nich nie było zimno. Ani w łóżku, ani w sercu.
|
|
 |
W tym roku nie mam Cię w postanowieniach noworocznych, więc nawet nie próbuj wracać.
|
|
 |
tak bardzo chciałabym mieć te cholerne 7 lat. ubrać za dużą koszulę taty, ubrudzić buzie czekoladą i tuląc misia zapomnieć o problemach .. choć na chwile.
|
|
 |
Tak bardzo niefortunnie jest urodzić się człowiekiem, który zawsze kocha bardziej niż jest kochany.
|
|
 |
I chyba nie istniało nic wspanialszego, od tego jak kiedyś na mnie patrzył.
|
|
 |
Kocham Cię, kumasz, czaisz, łapiesz, nadążasz ?
|
|
 |
beznadziejnie zakochana w tym który udaje, że jej nie zna.
|
|
 |
Gdy tracisz kogoś, kogo kochasz, ten ktoś nigdy Cię nie opuszcza. Trafia do szczególnego miejsca w twoim sercu. On zawsze tam będzie.
|
|
 |
Znależli się - już nie jedno a dwoje, ale....nie widać ognia ani bliskości...nie widać flirtu pomiędzy nimi...Widac tylko dopasowywanie się, układanie świata i znajomych na około...nie ma głebi tego uczucia, zauroczenia radości i złączonych ust...Zapomnieli co było sensem tego, że zdecydowali się byc razem...że była kiedys iskierka, która rozpaliła ogień...
|
|
 |
"Nie ma już tego, co było dawniej. Jestem dla Ciebie, nie ma Cię dla mnie."
|
|
 |
Lubił nie dawać znaku życia i zostawiać ją samą na długi czas, mając wyjebane na wszystko co z nią związane, później wracać i mówić puste przepraszam, upierając się przy kocham, które działało na nią jak lekarstwo.
|
|
|
|