 |
|
pasuję - ale obiecuję cieszyć się twoim szczęściem, obiecuję uśmiechać się i brać z życia jak najwięcej, tak właśnie.
|
|
 |
|
poznaj moich przyjaciół, siedzą przy jednym stole, chociaż wódka kiepsko dogaduje się z ketanolem, apap jest ich ziomem.
|
|
 |
|
Żyj tak jak chcesz. Byle nie płakał przez Ciebie żaden człowiek.
|
|
 |
|
Bezpiecznie jest wtedy kiedy czujesz, że ktoś się z Tobą liczy i jesteś dla niego ważny, bo to po prostu pokazuje
|
|
 |
|
nade mną nieba bezkres, wokół mnie szary bezsens. powiedz co to za miejsce, gdzie tu sens jest?
|
|
 |
|
uporządkowałam świat. mam nadzieję, że po raz ostatni. wepchnąłem go między uszy owijając w kaszmir. dziś czuję jak rozpada się na pierwiastki.
|
|
 |
|
myślisz, że jesteś wielka, gdy na mnie spojrzysz tym zabójczym wzrokiem? szczerze? też spojrzę, ale nie ruszasz mnie ani trochę. jak chcesz grać na miny to poćwicz je przed lustrem. co do lustra - zrób coś jeszcze ze swoim gustem. i nie patrz na mnie tymi swoimi małymi ślepiami, bo zmiotę cię z powierzchni ziemi - trzepocząc rzęsami.
|
|
 |
|
zamknij oczy na chwilę, na te parę sekund i wyobraź sobie życie bez najcięższych grzechów.
|
|
 |
|
nie rozumiesz? nie potrzebuję zrozumienia. ja zbyt wiele czuję, zbyt szybko kręci się ziemia.
|
|
 |
|
Przestań dawać ludziom władze nad Twoim uśmiechem, poczuciem wartości i nastawienia do życia.
|
|
 |
|
Zaakceptuj mnie z tym wszystkim, co we mnie cholernie smutne.
|
|
 |
|
szyderczy śmiech, seria pchnięć. krew ucieka jak z pękniętego termometru rtęć.
|
|
|
|