 |
Wiem że w głowie mam burdel, mam nie poukładane.
Chociaż staram się jak umiem, to raczej nie realne,
żeby nagle wszystko unieść i ułożyć jak układankę.
Może kiedyś się nauczę, przestanę czuć się bezkarnie...
|
|
 |
Wole czekać na prawdziwość niż przejechać się donikąd
|
|
 |
Wiesz, mówiłam prawdę nie raz była bolesna,
Przez tą moją szczerość wiele osób mnie skreśla ..
|
|
 |
Znalazłam siebie w tym zgiełku prawd,
Choć nie raz czułam jak tu stawał w miejscu czas
|
|
 |
To było płytkie, kruche, udawane .
No a życie jest szybkie, więc już pozamiatane
|
|
 |
z przeszłością trzeba się rozstać, niekoniecznie dlatego, że była zła, ale dlatego, że jest martwa.
|
|
 |
Ciężki charakter, wiem mam z natury, chcę wierzyć w Słońce, nie chce już wierzyć w chmury
|
|
 |
Wymyślamy sobie historie, żeby wytłumaczyć strach. Od zawsze to robiliśmy. Dowody? Proszę bardzo: baliśmy się burzy- wymyśliliśmy Zeusa, baliśmy się śmierci- wymyśliliśmy reinkarnację, baliśmy się zła- wymyśliliśmy Boga który wtrąca złych ludzi do Piekła. Boimy się życia- wymyślamy depresje.
|
|
 |
Na to nie ma żadnych tabletek. Na to pomaga jedynie czas. Złamana dusza musi się zrosnąć, tak samo jak zrastają się połamane kości.
|
|
 |
Zamknij oczy. Oddychaj. Rozbieraj się. Rozbieraj się ale to już! Najpierw maska, o tak, zdejmij ją. Kolejną też. Następną i wszystkie inne również. Zdejmuj je dopóki nie zostanie tylko ta, za którą z nich nie ma już nic oprócz kości. Teraz ubrania, nie są mi potrzebne. No, dajesz dajesz, nie mamy całego dnia. Teraz zdejmij skórę. No na co się tak gapisz? Zdejmuj i nie wydziwiaj. Chcę zobaczyć twoją duszę. Odrzuć wszystkie myśli. Otwórz oczy, spójrz na mnie. Wiem kim jesteś. Teraz znam cię na wylot.
|
|
 |
JAKIE TO OKRUTNE, GDY CZŁOWIEK ŻYJE DŁUŻEJ NIŻ JEGO DUSZA.
|
|
 |
Może to dobrze robi człowiekowi, jeśli od czasu do czasu upadnie. Byle tylko nie potłukł się na kawałki.
|
|
|
|