 |
kiedy czuje ból, ten psychiczny- obgryzam paznokcie. już nie mam co obgryzać.
|
|
 |
dobrze, że przynajmniej zdaje sobie sprawe z tego że jestem naiwna.
|
|
 |
jesteś moją osobistą odmianą czekolady. dajesz mi szczęście.
|
|
 |
piję zieloną herbatę. nie lubię ale pije. wiesz dlaczego? bo kolorem tak cholernie przypomina Twoje oczy.
|
|
 |
moje rozdarte uczucia między zaangażowaniem się w prawdziwą miłość a zabawą i rzuceniem w kąt są tak demotywujące że z pewnością trafiły by na głowną.
|
|
 |
wiesz co mogę nazwac paradoksem? to że o Tobie mogę mówić godzinami. a kiedy widzę Ciebie nie moge powiedzieć nic, bo szczęście na Twój widok odbiera mi głos.
|
|
 |
umiem otworzyć piwo zębami. skakac przez płot i po drzewach. oglądam horrory z uśmiechem na twarzy. nie śpię z zapaloną lampką i kocham chodzić nocą po cmentarzu. ale mimo tego że jestem odważna boję się że kiedyś Cię stracę.
|
|
 |
bardzo lubię Twoje oczy wiesz? ale nie chce w nie patrzeć bo boje się że nie zobacze w nich miłości.
|
|
 |
chciałam tego najbardziej na świecie. chciałam i dostałam. jak zwykle.
|
|
 |
nadzieja umiera ostatnia? dobrze że moja nie umarła bo nie miałabym tego, za co teraz dziękuję Bogu,
|
|
 |
moje życie ocieka zajebistością !
|
|
|
|