 |
|
często się śmiałam jak robił z siebie debila / kropeczka
|
|
 |
|
musiałam się poddać, zabrakło mi już sił na dalszą walkę o Ciebie
|
|
 |
Kiedy spotkałam Cię po raz pierwszy, nawet przez chwilę nie pomyślałam, że będziesz dla mnie tak cholernie ważny. Patrząc na Ciebie nie wiedziałam, że to Twoją twarz będę widzieć, gdy zamknę oczy. Że każda chwila spędzona z Tobą będzie należała do najlepszych chwil spędzonych w moim życiu. A rozmawiając z Tobą, nie wiedziałam, że Twój głos będzie moim ulubionym dźwiękiem.
|
|
 |
|
Mijasz Go na ulicy i nie czujesz nic oprócz
żalu. Tak był Ci bliski, kochałaś Go.
Dzieliłaś z Nim tyle fantastycznych
przeżyć. Wspomnienia dają o sobie znać
wieczorami gdy Jego sylwetki nie ma w
pobliżu. Nawet przy znajomych ciężko
udawać gdy On siedzi na schodach
wpatrując się w Ciebie uparcie.
Spojrzenia na moment krzyżują się a
Twoje jest przepełnione bólem ostatnich
miesięcy bez Niego. Tęsknisz.
|
|
 |
to nie tak ze Cie nie lubie bez powodu. Tylko czesto jestes tak mocno wkurwiajaca ze Ciebie nie da sie lubic // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Dziwnie jest teraz z nim rozmawiać o tym, dlaczego kiedyś się kłóciliśmy. Rozmawiamy całkiem inaczej, jesteśmy dla siebie obojętni. To chyba nie tak miało być, nie uważasz?
|
|
 |
Idę drogą. Śnieg pod naciskiem mojego ciała skrzypi. Nie przypomina to miłego, zimowego skrzypienia zwiastujacego udaną zime. W połączeniu z mrokiem daje przeraźliwie efekty. Jedynym towarzyszem i rozjasnieniem nocy jest rogalikowaty księżyc i kilka gwiazdek. Jest zimno. Mróz wdziera mi się pod paznokcie u rąk, mimo że mam rękawiczki. Uszy przykryte warstwa włosów i czapką są czerwone z zimna. Twarz blada, a usta sine. Po woli zaczynam tracić czucie w stopach. Odmroziłam je. Idę w niezmierzony mrok. Przed siebie. Nie ważne czy gdzieś dojdę czy też jutro znajdą moje ciało w przydrożnym rowie. Jedynym ratunkiem jest On. Jego ciepłe i silne ramiona, które mogłyby mnie ogrzać i uratować, których już nie ma. Które mogłyby, ale nie chcą // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Znalazłam zdjęcia.. Tak właśnie nasze zdjęcia z wakacji.. Dokładnie 453 zdjęcia na których jesteśmy razem w moim rodzinnym miejscu. Gdzie zazwyczaj nie zabierałam nikogo. Wprowadziłam Cię w mój magiczny świat. Pokazałam najskrytsze miejsca gdzie lubiłam się chować.. Siedziałeś tam ze mną mówiąc, że nigdy już nie będę tam siedziała sama. a teraz obejrzę te zdjęcia, przybliżę na nasze radosne twarze, przybliżę Twoje ręce które kurczowo trzymały przy sobie moje. Przyjże się i obiecuję sobie, że dla swojego dobra.. Zapomnę. /tax3
|
|
 |
Nie odpisuje mu, nie odbieram telefonów od niego dlatego, że chcę mu dać szczęście. Rozumiesz ? Chcę dać mu szansę na nowe życie, beze mnie. Zniszczę go swoją osobą i chamskim charakterem, nie chcę, żeby cierpiał. Po raz pierwszy nie jestem egoistką i pragnę kogoś szczęścia. To właśnie miłość, kiedy wiedząc, że to mnie zabija, robię to dla niego.
|
|
 |
[ II ] Nie mogę uwierzyć, że to się skończyło. Czuję jakbyśmy dopiero wczoraj się poznali, jak na nowo opowiadałbyś mi o swojej pasji, jak bardzo kochasz piłkę nożną. Nigdy nie zapomnę kiedy powiedziałeś, że kiedyś uważałeś ten sport za swoją miłość a później pojawiłam się ja. Chcę Ci życzyć szczęścia w przyszłości, bądź szczęśliwy z inną dziewczyną. Pamiętaj, traktuj ją dobrze, tak jak mnie a stanie się najszczęśliwszą osobą na świecie. Znajdź i pokochaj w niej coś, czego brakowało Ci we mnie. Tylko proszę, nie zapominaj o mnie i o tym co nas łączyło. Kocham Cię, kochałam i nadal będę. Nigdy się nie poddam, obiecuję.
|
|
 |
[ I ] Chciałabym podziękować Ci za półtora roku bezwarunkowego szczęścia. Za to, że byłeś przy mnie zawsze kiedy tego potrzebowałam, nie musiałam mówić jak jest mi źle - sam to zauważałeś, nie pytałeś, po prostu byłeś. Nigdy Ci nie mówiłam jaką wielką radość dawała mi wiadomość od Ciebie, mogłaby to być nawet głupia kropka. Pamiętam początek naszej znajomości, podchodziliśmy do siebie z dużym dystansem, opowiadaliśmy o sobie, nie zauważaliśmy wad. A ty, pamiętasz jak nad ranem, po sylwestrze na ławce w parku przysięgaliśmy sobie miłość na zawsze? Nie skłamie mówiąc, że byłeś dla mnie wtedy najważniejszą osobą. Później coś zaczęło się psuć, myślałam, że to tylko przelotny kryzys. Coś się zniszczyło, nie wiem dlaczego i jak. Może to nie miało prawa się zepsuć. Jest mi ciężko, ale dziękuje. Dziękuje, że nauczyłeś mnie wierzyć, pokazałeś jak bardzo można pokochać człowieka. Wiele razy wystawialiśmy nasze zaufanie na próbę, ale dawaliśmy radę.
|
|
|
|