 |
|
widzisz, bo ja się boję. kolejny raz się boję tego co przyniesie przyszłość. pomimo, że chciałabym jakoś iść przed siebie, skończyć z przeszłością, przestań myśleć... o tym co przynosi złe wspomnienia, to wiem, że tak szybko się nie uwolnię od tamtego życia. ono mnie niszczy. czuję przez to ogromny strach na duszy i w sercu. lecz, jak mam od tego uciec, jak się uwolnić, aby nic już nie próbowało powracać? przecież nie jestem w stanie ot tak odciąć się od starych błędów. chociaż bardzo bym chciała nie znam sposobu na zniknięcie, wymazanie kawałka siebie z życia.. może pomógłbyś mi jakoś stanąć na nogi, przetrwać to wszystko i ponownie wybić się w życie?
|
|
 |
Może nie teraz, ale jutro, może za tydzień albo i miesiąc zatęsknisz. Będziesz siedział jak zawsze w poniedziałek na ostatniej lekcji, coś Cię zaboli ale to nie będzie ból fizyczny. Wrócisz do domu, pożegnasz się z kumplem i czegoś zacznie Ci brakować. Idąc na trening spojrzysz na park do którego kiedyś chodziliśmy razem. Będziesz miał problem z zasypianiem i na niczym się nie skupisz. Pójdziesz pod moją szkołę, zobaczysz mnie wychodzącą z drzwi, spróbujesz podejść ale wycofasz się po podejdzie do mnie mój nowy chłopak. Odejdziesz w pewnym momencie nie wytrzymasz, będziesz miał ochotę krzyczeć i płakać ale wiesz, że to nic nie zmieni. I choć nigdy nie chciałam źle życzyć, mam nadzieję, że Cię to spotka.
|
|
 |
No dalej, opowiedz mi jak dobrze bawisz się ze swoją nową dziewczyną, mów mi o jej wszystkich zaletach, dobij mnie tym, że jest lepsza ode mnie. Zaśmieję Ci się tylko w twarz. Dobrze wiem, że nigdy o mnie nie zapomnisz, przytulając ją będziesz czuł moje perfumy, całując się z nią poczujesz smak moich ust, budząc się rano najpierw pomyślisz o mnie, kładąc się spać i po życzeniu jej dobrej nocy przeczytasz wszystkie rozmowy kiedy byliśmy razem, możesz usuwać mój numer ale i tak zawsze zapamiętasz te kilka cyfr, nieraz pomylisz jej imię z moim, będziecie chodzić w miejsca w których kiedyś byliśmy razem, będziesz zagryzał wargi słysząc, że mam nowego chłopaka, każdego roku wracając po sylwestrze i kładąc się spać na szafce koło łóżka przeczytasz 'Ja+Ty, forever.' To zawsze będzie do Ciebie wracać.
|
|
 |
Przeżywam najpiękniejsze chwile z ludźmi, którzy zawsze są obok. Powodują u mnie śmiech, łzy w oczach i skurcze brzucha. Dzięki nim czuję się wyjątkowa i wraca moja wiara w życie. Uwielbiam komentować z nimi każdy mecz. Kocham swoją przyjaciółkę, która bez pytania mnie o humor mówi 'Nie myśl o nim, nie warto.' I mimo, że to przez nich codziennie dostaje uwagi na lekcjach, kłócę się z rodzicami, źle się uczę to nie zamieniłabym ich na nikogo innego. Nawet na niego.
|
|
 |
Codziennie wstaję i walczę z rzeczywistością. Idę wciąż z podniesioną głową, choć wali mi się grunt pod nogami. Kiedy sobie nie radzę i łzy napływają do oczu, zaciskam wargi, podnoszę się i walczę dalej. Obiecałam mu, że zawsze będę walczyć do końca. Nigdy nie przestanę wierzyć bo wiem, że patrzy na mnie z góry i mocno trzyma za mnie kciuki.
|
|
 |
Pamiętasz jak obiecałeś mi, że choćbyś był na końcu świata a mi się coś stało, wróciłbyś szybciej niż byłoby to możliwe? Teraz cierpię już od kilku miesięcy a jesteś tak blisko.
|
|
 |
nigdy nie chciałam mówić o nas w czasie przeszłym.
|
|
 |
piękno miłości polega na tym, że nie podlega kalkulacji.
|
|
 |
czasem wspomnienie pozwala Ci jasno dostrzec całość, coś banalnego uzmysławia Ci, gdzie popełniłeś błąd. tylko ty możesz zdecydować co zrobić z życiem, Twoim życiem.
|
|
 |
lepiej kochać i stracić, niż nigdy nie zaznać miłości.
|
|
 |
|
Niby zwyczajna dziewczyna. Miała niecałe 170 centymetrów wzrostu, kasztanowe włosy i błękitne oczy. Niczym nie wyróżniała się z tłumu. Ale on... zauważył ją w tym tłumie. Pokochał. Pokazał, że życie jest piękne po czym odszedł. I nigdy nie wrócił
|
|
 |
- Kochać to niebezpieczna rzecz.
- Wiem o tym dobrze - odrzekłam. - Kochałam już nieraz. Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej przez trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość.
|
|
|
|