 |
Ścierałeś kurz z moich uczuć, by odżyły, a ja odkładałam nóż, którym miałam podciąć żyły.
|
|
 |
Głębokie nacięcia, znęcam się jak spec. Medytuje otoczony kręgiem czarnych świec. Możesz biec, lecz nie łudź się ucieczką. Agonia, którą poznasz trwa całą wieczność.
|
|
 |
Tym razem zamiast być w szkole, leży na torach i krwawi. Umiera sama, ale TEGO NIE DA SIĘ NAPRAWIĆ.
|
|
 |
Zawsze chcemy nadać jakieś imię naszej samotności.
|
|
 |
Obudź mnie, zanim umrę. Uczyń, bym nie był ślepy. Wygoń te chore myśli i zmień priorytety.
|
|
 |
Nie musimy ze sobą gadać, ale moglibyśmy sympatyczniej milczeć.
|
|
 |
Chcę tylko z oczu im zejść, pójść gdzieś, jak cień rozpłynąć się w mroku.
|
|
 |
Ludzie potrzebują luster, w których mogą się przeglądać i wyglądać dobrze, nie chcą rad, tylko pochlebstw.
|
|
 |
Za hejty się nie obrażam, tak jak na chmury za deszcz.
|
|
 |
Czy to my, czy to piwo, czy to schiz, czy to miłość?
|
|
 |
Burza na morzu marzeń, wielu za burtą. Jeśli dasz dupy, świat obejdzie się z Tobą jak z kurwą.
|
|
 |
Czasem uczucia dają uwieść się plotkom, a czyste serce zatrute jadem wpada w popłoch.
|
|
|
|