 |
Będziesz moim Puchatkiem. Będziemy razem turlać się na łące,
a ja co jakiś czas będę Cię łapać za puchatą łapkę, żeby sprawdzić czy nadal jesteś.
|
|
 |
gdy już zrobię kilka kresek, wyłączam się na moment. czuję ten ból, ten ukochany ból, za którym tak tęskniłam. czuję się wspaniale. wieczorem, gdy idę się kąpać, ból wraca po zanurzeniu ciała w wodzie. i znowu to cudowne uczucie. momentami czuję się tak, jakbym unosiła się nad ziemią, jakby tylko to było mi do szczęścia potrzebne. później przez kilka dni patrzę na blizny. widzę, jak się goją, jak robi się strupek, a jak już odpadnie, robi się blizna. czasami bardzo mała, nic nie znacząca, ale czasami duża, bardzo widoczna, do której będę mogła wracać wspomnieniami.
|
|
 |
Nie umawiamy się , nie spotykamy , nie widujemy , nie rozmawiamy , nie piszemy , w ogóle nie mamy z sobą kontaktu a gdy ktoś w naszym towarzystwie porusza ten temat udajemy obojętnych . I tylko czasami o sobie myślimy , czytamy stare esemesy i rozmowy w archiwum gadu gadu , podglądamy swoje opisy i przeglądamy zdjęcia. Od czasu do czasu zaglądamy na swoje tablice fejsbukowe jednocześnie bojąc się że któregoś dnia zobaczymy tam status ' w związku' .Ale nie , na pewno nie tęsknimy ..
|
|
 |
a najgorszy jest ten moment, kiedy leżysz w łóżku
i napadają Cię wszystkie wspomnienia.
Wszyscy ludzie z którymi kiedyś się trzymałaś.
I dochodzi do Ciebie to, że gdybyś kiedys inaczej postąpiła,
teraz byłabyś szczęśliwa tak całkowicie. Pojebane uczucie, nie?
|
|
 |
miłość, miłość i jeszcze raz ... morderstwo psychiczne.
|
|
 |
Bo jeśli tu nie pasuję,
jeżeli to nie jest moje miejsce,
tutaj przy Tobie,
z twarzą otuloną Twoim ciepłym oddechem,
w Twoich ramionach- to gdzie ja mam żyć ?
|
|
 |
mężczyzna Twojego życia to nie ten, który spędzi z Tobą noc,
a potem po prostu odejdzie,nie zważając na jakiekolwiek konsekwencje.
prawdziwy mężczyzna będzie całował Twój rosnący od ciąży brzuch
i mimo,że jeszcze do tego nie dojrzał i oboje tego nie planowaliście,
będzie przy Tobie i za cholerę nie pozwoli Cię skrzywdzić.
|
|
 |
Rozejrzyj się dookoła. Co widzisz?
małolaty pakujące się w tarapaty z nudy, meneli,
liczących na to, że dostanął w końcu na piwo,
kilka borut, rozjebane miasto,
kurwy obgadujące Cię za plecami.
Niezły syf, mimo że to dopiero początek Twojego życia.
|
|
 |
cały październik było ciężko. Oglądanie smętnych filmów, robiło swoje. melancholijny nastrój każdego dnia dawał się we znaki. A ona? Ona zamiast się odbić od dna, z każdym dniem spadała tak nisko, że w końcu upadła,i nigdy sie z tego nie podniosła
|
|
 |
idź w pizdu, się ogarnij, nie chodzisz w moich butach, nie wiesz czego chciałabym.
|
|
 |
-jesteś mistrzem. - odezwał się nagle kumpel.
spojrzałam na niego pustym wzrokiem nie bardzo wiedząc co ma na myśli,
on widząc, że ona nie rozumie powiedział:
- jesteś mistrzem, przeżyłaś takie piekło,
którym innym się nie śniło, umarłaś, żyłaś i znów.. - nagle urwał.
-i znów umieram, no powiedz to, wiem, każdy już to widzi, wie to.
wiesz? nie jest mi z tym źle, w końcu kiedyś umrę, szybciej od moich niektórych znajomych,
ale tak odejdę. i wiesz? dobrze mi z tym.
|
|
 |
przez przypadek zaczęliśmy,
przez przypadek skończyliśmy.
cała nasza historia.
|
|
|
|