 |
|
Potrząśnij mną i obudź mnie w końcu, kochanie. Widzisz, że nie śni mi się nic dobrego, widzisz jak z niepokojem mrugam powiekami. Muśnij lekko moje wargi, zawsze mnie to budzi. Zrób to. Kochanie, co się dzieje? Usłysz mnie. Proszę. Zaczynam się bać. Trzęsę się i tak bardzo się boję, bo ta sytuacja wydaje się tak cholernie realna, rzeczywista. Cholera, coś płynnego przesuwa się po moim policzku... skapuje na jedną ze stron książki. To nie jest sen, Kochanie, prawda? Naprawdę nie mogę krzyczeć, naprawdę siedzę tu w środku nocy, nie mogę spać, oddychać i tęsknię ze świadomością tego, jakim błędem było zaufanie Ci i przede wszystkim oddanie własnego serca.
|
|
 |
|
Zamówmy jakieś chińskie jedzenie na wynos i weźmy ze sobą to białe opakowanie, i nawet nie bierzmy sztućców, i idźmy do parku, nie musimy nawet siadać na ławce, wystarczy nam kawałek zroszonej trawy, i usiądźmy, jedzmy palcami czy pakując w to jedzenie całą twarz, i brudźmy się, a potem nawzajem wycierajmy sobie z policzków sos. Bądź tu, patrz na zmianę na mnie i na gwiazdy, uwielbiam jak tak świecą Ci się oczy. Chodź, chcę tego chrupiącego kurczaka, i Ciebie, i obiecuję, że to będzie najbardziej romantyczna kolacja naszego życia zwieńczona najlepszym seksem na tym chłodnym powietrzu, bez zasad, bez pamięci o świecie - nasz punkt widzenia ograniczy się tej nocy do nas jedynie, do nas nawzajem, obiecuję.
|
|
 |
|
Jeśli jest wspaniała, nie będzie łatwa, jeśli jest łatwa, nie będzie wspaniała, Jeśli jest tego warta, nie poddasz się, jeśli się poddasz, nie jesteś jej wart. Prawda jest taka, że każda osoba cię skrzywdzi, dlatego musisz znaleźć taką która jest warta cierpienia.
|
|
 |
|
Cierpiące kobiety przywiązują się do człowieka szybciej, mocniej i na dłużej.
|
|
 |
|
Nie wierzę w brak czasu. Zawsze jest czas na ten krótki błysk, na ten znak: jesteś dla mnie ważna.
|
|
 |
|
Głęboko wydycham powietrze odchylając się. Napotykam na przeszkodę. Mięśnie lekko drgnęły. Przez chwilę opieram się tyłem głowy o Twój brzuch i wysoko podnosząc wzrok obserwuję Twoje ciemne spojrzenie. - Nie strasz mnie, proszę - rzucam, uśmiechając się. Poprawiasz moje dłonie na sprzęcie, zaciskasz je na rączkach. - Mocno. Jak obsuną Ci się palce, to będzie nokaut - stwierdzasz świdrując mnie wzrokiem. Kolejne powtórzenia są perfekcyjne. Stój tu, nie ma lepszej motywacji od Twojego uśmiechu.
|
|
 |
|
Kolejna rocznica, której razem nie przetrwaliśmy.
|
|
 |
|
Obiecuję, że pośród tych ubrań, kilku toreb, portfela, dokumentów, masy notatek, chusteczek, resztek jedzenia, książek znajdę miejsce dla Ciebie w moim łóżku.
|
|
 |
|
Wróć. To jest rozkaz. Wróć tu do mnie, natychmiast. Zapukaj do moich drzwi. Długo nie będziesz musiała czekać. Wejdź, tam do osyfionego pokoju. Wybacz, ale ostatnio nie mam sił nawet sprzątać. Usiądź do kompa, jak to zwykle robiłaś, gdy tu przychodziłaś. Włącz naszą ulubioną piosenkę o bogatej dziwce i poszukaj starych naszych zdjęć. Poczekaj chwilę, przyniosę kawę i nasze ulubione ciastka, które można dostać tylko w jednym sklepie w mieście. Teraz spacer po całym mieście? Znowu okrążamy nasze działki, scenę i tesco? Tak, kupimy chipsy salsa, które popijemy limonkowym sokiem. Przejdziemy ostatni raz koło latarni i ulicy jeziornej. Zrobię naprawdę wszystko, zgodzę się na Twoje głupie pomysły, tylko proszę Cię o powrót, natychmiastowy.
|
|
 |
|
Pomimo mych wad wciąż mnie kochasz bezgranicznie...
|
|
 |
|
Nie wybaczę, bo już nie boję się Ciebie stracić. Wiem, że nigdy tak naprawdę Ciebie nie miałam na własność, nawet na pięć minut, więc czego się bać i po co wybaczać?
|
|
 |
|
Gdzie jesteście najlepsi przyjaciele? Nie mogę was nigdzie znaleźć. To ja, wasza najlepsza przyjaciółka pod Słońcem. Ta, z którą planowaliście najlepsze chwile swojego życia. Ta, z którą chcieliście dzielić mieszkanie na studiach. Ta, która miała być świadkiem na waszym ślubie. Ta, która była prawie na szczycie w rankingu najważniejszych osób. Gdzie jesteście? Mieliśmy być tu, zawsze i na zawsze. Dlaczego uciekliście? Dlaczego staliście się obojętni? Dlaczego przestało wam zależeć? Dorośliśmy, dojrzeliśmy i stwierdziliśmy, że jesteśmy złą ekipą? Odpuściłabym, gdyby nie te składane obietnice, które były dla mnie ważne i wy byliście. Najwyraźniej nigdy nie było tak z drugiej strony.
|
|
|
|