 |
chcę móc mówić, że to dzięki niemu jestem najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem, że dzięki niemu na co dzień czuję ten sens, że dzięki niemu oddycham, że to nie fikcja, ani wymysł wyobraźni, że to jego serce pompuje moją krew, że jak życie, dla mnie On jest sercem, i wszystkim tym co posiadam, a czego nadal potrzebuję. / endoftime.
|
|
 |
aa. Endoftime ma dziś urodziny! ♥
|
|
 |
-i'm gonna kill you. -hahaha. -no, seriously, run.
|
|
 |
dziś, wczoraj, przedwczoraj, dwa, trzy, cztery, pięć czy sześć dni, tydzień, dwa czy trzy, miesiąc, dwa, trzy temu, kurwa czy to ważne? odkąd sięgam pamięcią, odkąd ożyło szczęście, a serce z sekundą uderzyło mocniej, odtąd On jest przy mnie, jest dla mnie, jest obok. / endoftime.
|
|
 |
Szkoda tylko, że nie chcesz zastąpić mi tlenu, dobrze byłoby patrzeć na ten świat tym samym spojrzeniem, wiesz?
|
|
 |
matematyka jest jak dobra impreza - nikt nie ogarnia.
|
|
 |
w tym tkwi sens istnienia, by być będąc nawet w połowie martwym, by kochać krusząc skałę na sercu, by oddychać, gdy brakuje tlenu, by żyć, nawet jeśli tak naprawdę, nie ma już dla kogo. / endoftime.
|
|
 |
a potem, późną nocą, tuż przed snem opowiem Ci jak było naprawdę, jak na co dzień jedno pragnienie chłonęło każde z marzeń, jak chęć, dzielenia jedynie z Tobą, tego mięśnia leżącego w bezruchu gdzieś pod klatką piersiową, uśmiercała wszystko inne. opowiem Ci o swoich snach, w których dominowałeś od zawsze. opowiem, jak momentami chciałam mimowolnie wtulić się w Ciebie, i odczuwać kruche ciepło. jak nieustannie, wśród bladej codzienności szukałam cienia Ciebie, jak błagałam, abyś był tym, z którym wszystko nabierze sensu, z którym położę wspólny fundament i pierwsze podstawy, a po czasie zbuduje mój dom, i będę dzielić się łóżkiem. z którym codziennie rano, tuż przed pracą będę spijać piankę z kawy, a co niedzielę będzie robił mi śniadania do łóżka i dawał siebie. abyś był tym, którego będę co wieczór całować na dobranoc, przytulać bez zahamowań, i mieć na wyłączność, tego, który będzie tym jedynym, za którego kiedyś umrę, i którego będę kochać nawet gdy rozdzieli nas niebo. / endoftime
|
|
 |
|
Jebię Cię, jak Barca Real.
|
|
 |
me - 3 mln people like this.
|
|
 |
nie ma nic piękniejszego niż kawa o poranku.. no chyba że widok ciebie martwej.
|
|
 |
-lubisz go.. lubisz, lubisz. -zwariowałaś?! skąd w ogóle taki pomysł? -o patrz, idzie! -O BOŻE GDZIE?!
|
|
|
|