 |
|
Muzyka lekiem, rap tlenem.
|
|
 |
|
Nie chciała od niego nic prócz bycia przy nim. Ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił.
|
|
 |
|
Ułożyła się w wannie, myśli płynęły wraz z wodą, gdy szum ucichł, popatrzała na przeźroczystą wodę, która już po chwili zaczęła robić się blado różowa, zamknęła oczy, cisza, spokój, nikt jej nie przeszkadzał, po kilku minutach otworzyła je, nie leżała już ani w czystej wodzie ani nawet blado różowej. Wyskoczyła z wanny jak oparzona, wszędzie było czerwono, spojrzała na rękę, zaczęła w panice zawijać ją papierem, spuszczać wodę z wanny, wycierać szkarłatne plamy z kafelek w łazience.. 'nie teraz, nie tak, za dwa dni' powtarzała płacząc, kiedy na jej nadgarstku pokazywały się co chwila nowe strugi... Ocknęła się, rozejrzała, w pośpiechu posprzątała, spojrzała w lustro ' jeszcze chwile' powiedziała do odbicia, które właśnie się uśmiechnęło i wyszła "z kojącej kąpieli" aby obejrzeć film z rodzicami...
|
|
 |
|
Sprzedałam duszę diabłu, cyrograf już pożółkł.
|
|
 |
|
Mówisz "kocham", niech to nie brzmi, jak bajka, mów o głębszych uczuciach, jakbyś miał skoczyć na główkę w Bajkał.
|
|
 |
|
Kolejny dzień z rzędu wpierdalam się w fazę. Choć "od jutra z tym kończę" mówię po każdym razie. Nie potrafię nie jarać, choć od dawna chcę przestać. Już wiem jak łatwo jest wpaść w nałogów przepaść. Wpaść bardzo łatwo a wyjść okropnie ciężko. Jointy niszczą mi życie, to moje przekleństwo.
|
|
 |
|
07:07? 10:10? 15:15? Ja kocham Cię i myślę o Tobie cały dzień, tak samo o 14:14, o 14:16 jak i o 16:59, rozumiesz?
|
|
 |
|
i trochę mniej jem, trochę mniej śpię, trochę mniej żyje. jestem sama ze sobą. bez zbędnej widowni przeżywam kolejny dzień pełen spokoju. jestem tylko ja i moje cztery ściany, które po brzegi wypełniane są ciszą mieszającą się z cichym szlochem. sufit, na którym pędzlem wyobraźni maluje różne obrazy... coraz częściej łapie się na nierównym biciu serca, na ucieczkach myśli. czasami tracę kontakt z rzeczywistością szukając odpowiedzi na to co się ze mną dzieje. jestem wrakiem. boję się. coraz częściej budzę się z krzykiem, dłonie drżą a usta cicho błagają o spokój. boję się samej siebie. zmieniłam się. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Niby prosto z serca a jakoś braknie słów. Niby masa uczyć przepełnia wnętrze a trudność wypowiedzenia kolejnej myśli zabija. Uczucia wylewają się przez brązowe tęczówki a wspomnienia zaciskają gardło. Wilgotne policzki i nierówny puls burzący spokój zaszczepiają kolejne negatywy. Błądzę gdzieś pomiędzy szczęściem a ogromną masą sentymentalnych chwil. Gdzieś pomiędzy wschodem a zachodem zgubiłam receptę na wieczne szczęście. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Mam wrażenie , że kochaliśmy się tylko po to , by dziś na ulicy mijać się bez słowa
|
|
 |
|
Zastanawiam się dlaczego ja i Ty nie daliśmy rady być razem, przecież dziś nie jest lepiej, nie jest dobrze, może trzeba to przeczekać, ale nie wiem już czy to jest mądre. [Pezet ]
|
|
 |
|
Maybe I should let you go.
|
|
|
|