 |
|
nie doceniamy chwil, dopóki nie staną się wspomnieniami.
|
|
 |
|
Podejdź tu i przysiądź się obok mnie, porozmawiajmy o tym, jak ciężko jest zapomnieć. Przedyskutujmy uczucia, omawiając dogłębnie każde z nich, na koniec i tak stwierdzając, że to nie ma sensu. Chcę patrząc Ci w oczy, czuć, że bariera między nami pęka. Chcę ufać. Chcę żebyś dał mi tą pewność, że już nigdy mnie nie zawiedziesz. / Endoftime.
|
|
 |
|
Ile jeszcze możesz dać od siebie, nim zabijesz wszystko w sercu?
|
|
 |
|
Kolejny płatek śniegu dotyka mych warg i w jednej chwili znika. Nikotyna ulatnia się w powietrzu, a w słuchawki uderza kolejny bit. Zaciągam się, dym łaskocze płuca. Zaciemnia się już i jest dość chłodno, a dłonie drżą. Mam ochotę przejść się gdzieś daleko, gdzieś, gdzie nie będzie mnie dla nikogo. Siadam na pomoście, podkurczając kolana do klatki, patrzę w dal. Może gdzieś tam, wszystko jest inne? Może tam jest lepiej? Nie dostrzegam, pusty horyzont, biały puch otula ziemię. Dziś? Chciałabym tylko wiedzieć, że to, że tu jestem ma jakieś znaczenie. / Endoftime.
|
|
 |
|
już zapomniałam jakie to uczucie, gdy odzywałeś się codziennie.
|
|
 |
|
to, co kiedyś było ważne, przestaje mieć znaczenie.
|
|
 |
|
ciężko jest patrzeć jak odchodzi ktoś, kto znaczył dla nas najwięcej. jak z dnia na dzień coraz bardziej się od siebie odsuwamy. jak zamiast sms na dzień dobry wita nas budzik, którego tak bardzo nie znosimy. ciężko jest żyć ze świadomością, ze już nie jesteśmy dla siebie dostatecznie ważni, a nasza rozmowa to tylko bezuczuciowe 'cześć'. nie rozmawiamy do późna tak jak na początku. ba, nie rozmawiamy już wcale. stajemy się dla siebie coraz bardziej obcy, już się nie znamy, a pamiątką po naszej znajomości są tylko wspomnienia, których tak trudno jest się pozbyć.
|
|
 |
|
tęsknię, choć nie powinnam.
|
|
 |
|
Skarbem byliśmy my sami. / Endoftime.
|
|
 |
|
Taras, siedzę w fotelu naciągając na dłonie rękawy bluzy. Słońce delikatnie muska policzki, a w słuchawkach kolejny kawałek, którego słowo w słowo znam na pamięć. Nagle ktoś zdejmuje mi słuchawki i zakrywając dłońmi oczy szepcze, że jeśli zgadnę kim jest, dostanę nagrodę. Od pierwszej chwili doskonale wiem, że to on dlatego bez oporu odpowiadam. Zabiera ręce i delikatnie całuje mnie w policzek, cwaniacko się przy tym uśmiechając. Nadal jest tym, który małym gestem potrafi sprawić, że zwyczajnie się uśmiecham, tym, który nadal zachowuje się jak tamten dzieciak z blokowisk, którego kiedyś tak bardzo chciałam poznać, a którego dziś znam jak samą siebie. Tym za którego bez zastanowienia oddałabym własne życie. / Endoftime.
|
|
|
|