 |
Nie pozwól,żeby jakiś bydlak sobie pomyślał,że jesteś jego własnością.Każdemu z nich się wydaje,że jak pójdziesz z Nim do łóżka,to już potem może Cię nazywać idiotycznym zdrobnieniem zamiast imienia,klepać po boku jak krowę i przestać przepuszczać Cię w drzwiach.Nic bardziej mylnego,moja droga.
|
|
 |
A ja czuję,że w moim środku nie ma normalnego serca,to jakiś obcy podrób,rozdrapywany zardzewiałym widelcem.Nigdy nie miałam zawału,ale to jest gorsze.
|
|
 |
A potem zaczęło się pieprzyć,co jest dużo ciekawsze,bo u każdego wszystko zaczyna się pieprzyć trochę inaczej.
|
|
 |
Swoją drogą,zawsze jest jakieś "tylko,że",założę się,że wszystkie największe osobiste tragedie tego zasranego świata zaczynają się od zwrotu "tylko,że".
|
|
 |
Na błędach uczymy się dopiero wtedy, kiedy zaczyna boleć.
|
|
 |
|
umrę jeśli odejdziesz .
|
|
 |
2 i nawet kiedy bywało źle. tak, że łzy przyćmiewały wszystkie kolejne zdanie na kolejnych stronach - my w swoich sercach, po cichu, w kącie pielęgnowaliśmy to uczucie, które niejednokrotnie dźgało nam naszą teraźniejszość. dziś znamy się doskonale, dziś znamy niemalże każdą najdrobniejszą rysę na sercu, każde zadrapanie i każdą dziurę w psychice wypaloną przez ten świat marionetek. dziś jesteśmy swoimi najskuteczniejszymi lekarstwami na wszystkie bolączki, trudną przeszłość, niepewną przyszłość. jesteśmy jak herbata w jesienne dni, jak dodatkowa para rękawiczek w bitwie na śnieżki, jak truskawki z szampanem - jesteśmy niby niczym szczególnym na tle tego całego świata pacynek, jedni z wielu, ale jesteśmy wszystkim co najpiękniejsze we własnym świecie, który zbudowaliśmy. /happylove
|
|
 |
1 na samym początku byliśmy dla siebie niczym zamknięte książki - z całkiem niezłą okładką, obcymi nazwiskami, obcymi twarzami i nic poza tym. pierwsze, ogólne wrażenie. ale mijały dni i kolejne przegadane godziny. otworzyliśmy się przed sobą - unieśliśmy do góry twardą na pierwszy rzut oka okładkę, która w rzeczywistości okazała się być jedynie tylko maską jaką często przybieramy. żadne z nas nie jest z grubej tektury, uginamy się często pod ciężarem rzeczywistości jak zwykła, kartka papieru na wietrze. z dnia na dzień coraz to głębiej zaczytywaliśmy się w kolejne strony własnych charakterów, życia, przeszłości, teraźniejszości, wspomnień, problemów, marzeń, aż w końcu uzależniliśmy się od siebie całkowicie. czasem zamykaliśmy się przed sobą, czasem chcieliśmy zrobić krok do tyłu, a czasem spalić własne serca łatwe do zniszczenia jak ścinki papieru, żeby nie czuć bezradności i ogarniającej złości. /happylove
|
|
 |
W tęsknieniu za kimś nie chodzi o czas, który minął od kiedy ostatnim razem się widzieliście, czy rozmawialiście. Chodzi o te momenty kiedy robiąc coś zdajesz sobie sprawę, jak bardzo chciałabyś, by ta osoba była teraz przy tobie.
|
|
 |
I mogłabym sie do niego tak tulić, nie czując niczego prócz ciepła jego ciała rytmicznie uderzające serce, równy cichy oddech na szyi uspokaja a kiedy wyrwana z azylu powracam z hukiem do szarej rzeczywistości, góruje jedynie w pamieci poczucie naszej bliskości.
|
|
 |
"Szczęście? Dobre cygaro, dobre jedzenie, dobre cygaro i dobra kobieta - albo zła kobieta. Zależnie od tego ile szcześcia potrafisz znieść. "
|
|
 |
chyba już zbyt nisko upadłam by ktokolwiek mógłby mi podać rękę i podnieść / i.need.you
|
|
|
|