 |
|
ale ja jestem pusta... / ika rozmyślając o moim opisie na gadu.
|
|
 |
|
wiesz do jakiego doszłam wniosku ? wszystko jest bez sensu, życie jest bez sensu. wszystko przemija, nic nie jest na zawsze, czas się nie zatrzymuje, a najgorsze jest to, że kiedyś umrzemy i nie wiemy nawet czy jakiś huj nam wsadzi świeczkę w ziemie na naszym grobie. nie no kurwa ja chyba napisze o tym piosenkę. czuje tą wenę! / marta na dziś ;* , nie wiem jak przeżyje weekend bez Twoich sentencji życiowych :D
|
|
 |
|
Pragnęłam go tak, jak pragnęłam powietrza, by oddychać. Nie był to wybór – ale konieczność.
|
|
 |
|
Nienawidzę Cię za to, że gdy się uśmiechasz miękną mi kolana. Nienawidzę za to, że na dźwięk Twego głosu drżą mi ręce. Nienawidzę za to, że nadal łamiesz mi serce.
|
|
 |
|
"Odwrotnością miłości nie jest nienawiść , lecz obojętność . Jeśli mnie nienawidzisz , to znaczy , że nadal coś czujesz . "
|
|
 |
|
Jestem wielbicielką jego łobuzerskiego uśmiechu i błękitnych oczu
|
|
 |
|
jedna jedynka w tą czy w drugą stronę... co tam.nie przejmuj się, świat się nie zatrzymał, czas płynie dalej, miej wyjebane! / marta na dziś :*
|
|
 |
|
zobaczysz jeszcze będzie tak, że twój telefon będzie tęsknić za Mną .Zobaczysz będzie jeszcze tak, że Ty zatęsknisz za Mną. Wtedy do Mnie napiszesz, że się myliłeś i chcesz być ze mną A ja jak ta głupia idiotka przyjmę Cię w swe ramiona.`
|
|
 |
|
Będziemy się mijać jeszcze jakiś czas. Dziwnie pospieszać wzrok, żeby się odwrócił, przywoływać pogardliwe myśli, upadłe słowa. Teatr maskowy. Akt pierwszy, scena druga. „ŻE NIBY BEZ BÓLU.”
|
|
 |
|
święta kilka lat temu. to było,kiedy zawsze znajdowaliście się blisko.kiedy wkładaliśmy palące się świeczki w śnieg przy drodze i pisaliśmy listy do siebie,mama robiła na zdjęcie z bałwanem i kazaliście smarować mi nos kremem nivea w mróz, kiedy szliśmy na sanki, a później bawiliśmy się w domu z psem i zamarzaliśmy z zimna,kiedy tata otwierał drzwi na strych i bawiliśmy się w windę,a jak byłam grzeczna to dostawałam pozwolenie dotknięcia sufitu siedząc na dwupiętrowym łóżku,a kiedy Ty płakałeś to ja chowałam się za fotelem i płakałam razem z Tobą, i gasiliśmy lampki na choince i okłamywaliśmy się, że nie ma prądu jak w reklamie cola coli i podziwialiśmy wielką, obracającą się kulę z reniferami tej pani z rogu i sterczeliśmy z nosami przy szybie kiedy tata ubierał naszą czterometrową choinkę i śmialiśmy się tak po prostu i oglądaliśmy razem kevina leżąc na brzuchach i kłóciliśmy się kto ma przynieść placki i Twoja bluza pachniała mandarynkami... cudownymi hiszpańskimi mandarynkami...
|
|
|
|