 |
|
na Tobie przystaje mój wzrok.
|
|
 |
|
powietrze porywa moje problemy przyziemne.
dziś czuję się jak Bóg, każde pragnienie spełnię.
chłonę serce, każdą sekundę, oddech.
|
|
 |
|
mam do Ciebie słabość. najgorsze jest to, że o tym wiesz.
|
|
 |
|
Wszystko czego chcę, to być Twoją codziennością.
|
|
 |
|
widać po oczach, że kochasz czasami tracić kontrole.
|
|
 |
|
maxymalnie cię lubię, nawet bardziej niż truskawki
|
|
 |
|
widzisz mnie z dłoniami wyciągniętymi w Twoją stronę i moją starą poplamioną sukienkę. a potem zawodzisz się, że nie czekam na Ciebie. że już dawno schowałam ręce do kieszeni, że nie noszę tej cholernej sukienki. sam chciałeś.
|
|
 |
|
bo uczę się akceptować niepowtarzalny,
cierpko-gorzki smak każdego dnia.
|
|
 |
|
spróbuj sobie wyobrazić-ten diabelnie samotny poranek.
|
|
 |
|
szybko powiedz mi co robisz kiedy przed tobą buduje się w trzy sekundy siedmiometrowy mur, co robisz kiedy kończy się świat, i czujesz końcówką stóp przepaść nie do osiągnięcia dogłębnym krokiem oka,powiedz szybko, bo nie wiem co mam zrobić teraz, dopadł mnie ten strach, ten o końcu.
|
|
 |
|
Nie wiesz jak jest ciężko gdy jaram się jak dziecko.
|
|
 |
|
przegrajmy wszystko i przestańmy istnieć.
|
|
|
|