 |
|
-Słuchaj, ona jest... cudowna, kiedy tylko ją widzę, wiem, że chce z nią być do końca życia. Kocham ją! -Ja ciebie też.
|
|
|
|
-Nie wiem czy jakoś specjalnie to pana poruszy, ale jeśli pan mnie teraz nie weźmie za rękę i nie pójdzie ze mną na spacer, to pójdę sama na koniec świata, mówiąc aniołom i demonom, jak okropnym jest pan skurwielem i sami pana tutaj przyniosą.
|
|
|
|
Próbuję zasnąć, ale jak zwykle zamiast myśleć o czymś przyjemnym, moimi myślami zawładnąłeś Ty. Przypomina mi się kiedy ją poznałeś, a później tłumaczyłeś mi się, że ta malinka na szyi to tylko jakieś uczulenie od pianki do golenia. A ja ci wierzę, bo przecież nie mógłbyś mnie zdradzić, nie, to niemożliwe! Tak. A teraz leżę sama, jak ta ostatnia idiotka, nie mogąc nic zrobić, słyszę w głowie Twój i jej śmiech. Leżę, nie mogę zasnąć. Leżę i nie wierzę.
|
|
|
|
Miał na imię J. Zawsze cudownie pachniał. Miał ciemnobrązowe oczy, prawie jak czekolada. Wąskie, czerwone usta i zgrabny nos. Nie miał serca.
|
|
|
|
-Boże mój! Nic ci nie jest?! -Yyy, nie, chyba nie. -Na pewno? Te schody są strasznie wysokie! -Tak bardzo się o mnie martwisz? -Hahaha nie, po prostu to było strasznie śmieszne, a głupio by mi było się śmiać gdybyś się połamała. -...
|
|
|
|
Po czterech miesiącach od naszego rozstania przychodzisz do mnie, z tym samym uśmiechem na twarzy, kiedy mnie uwiodłeś. Mówisz, że przepraszasz, że żałujesz... nie wiem. Jestem w zbyt ciężkim szoku, by zrozumieć znaczenie Twoich słów. Po krótkiej przerwie, zaczynasz: "Przecież wiesz jak cię kocha..." Nie kończysz tego zdania, bo rzucam się na Ciebie ze łzami w oczach, namiętnie całując. I już nigdy się nie dowiem, czy końcówką miało być "m", czy "łem"...
|
|
|
|
"Im dłużej trwa wybieranie, tym bardziej mi się nie chcę."-mówisz. No bo naprawdę można to przyrównać do
towaru - szukasz butów i im dłużej wybierasz między zielonymi a czerwonymi, tym więcej masz niepewności, niezdecydowanie jest większe. Nie chcę być wybrana przez Ciebie tylko dlatego, że jednego dnia pasuję Ci do bluzy, a drugiego wyrzucasz mnie jak jakąś szmatę.
|
|
|
|
najbardziej lubiła moment kiedy kładła się spać , nie dlatego że mogła odpocząć po całym dniu , tylko dlatego że mogła go w końcu zobaczyć .
|
|
|
|
Siedzieli w dwójkę, gdzieś na murku pośród zieleni, skąpani w słońcu. Ona nieśmiało zaczęła:
-jesteś jedynym chłopakiem, którego tak ..
-ja Ciebie też.
*KONIEC*
|
|
|
|
Dodaj komentarz
