 |
Od dziś to papieros jest moim przyjacielem, piwo mnie przytula, a joint mnie rozumie. Nic dodać nic ująć. Mam wszystko czego mi trzeba. A jeszcze miłość? Kubuś Puchatek darzy mnie wielką, ogromną miłością, która nigdy się nie skończy. Co łyso Ci ? Mam teraz to wszystko co miałam, gdy byłeś przy mnie! / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
Weszła do łazienki - poranna toaleta zaliczona, włosy ułożone, śniadanko zjedzone. Ładnie ubrana, jest i teraz tylko wyjść z domu, by spotkać się z tym kogo kocha i kto kocha Ją. 'Chwila, chwila..' - pomyślała. - ' Przecież Go już nie ma...' Po raz kolejny się zagalopowała i uszykowała cała rozpromieniona na spotkanie z chłopakiem, który obiecywał Jej, że będzie przy Jej boku strasznie długo, że będą wspólnie opiekować się swoimi dziećmi. Codziennie rano o tym zapomina już od dwóch tygodni. Przebrała się w dres i poszła do salonu, usiadła przed telewizorem i zajadła się czekoladą przy komedii romantycznej. / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
|
i teraz się przekonałam o znaczeniu powiedzenia " Nie należy oceniać książki po okładce " - rok temu myślałam, że jesteś najcudowniejszym człowiekiem na Ziemi, a dziś do mnie dotarło, iż straszny skurwysyn z Ciebie.
|
|
 |
|
przemyślenia wieczorne zawsze są do dupy - albo usychasz z tęsknoty albo marudzisz bez sensu.
|
|
 |
wybrał najpiękniejszy ze swoich uśmiechów i zaserwował mi Go na pożegnanie. wymówił cicho moje imię z pełnym bólu spojrzeniem. - głupie te pożegnania, nie? - zagadnął wyciągając powoli rękę w moją stronę. - głupie, jak Ty. jutro się znowu widzimy, debilu. - rzuciłam wtulając się w Jego ramiona.
|
|
 |
perfekcyjnie pamiętam tamten wieczór, kiedy piliśmy wino z gwinta nie za miłość, a za szczęście pierdoląc co chwila, że ten pierwszy czynnik ni chuja powoduje uśmiech.
|
|
 |
najgorsza jest ta świadomość, że osoba, która była dla Ciebie tak niesamowicie ważna, której mówiłaś o wszystkich swoich wpadkach, zauroczeniach, tajemnicach i marzeniach, której ufałaś najbardziej jak się tylko da - zawodzi. znika od tak, bez słowa wyjaśnień. przyjaciel - osoba, której strata boli najbardziej.
|
|
 |
fakt, jest z Tobą. ale o mnie nie zapomniał.
|
|
 |
To imię, które gdy je wymawiałam sprawiało mi tyle radości dla mnie już nie istnieje. Te dłonie, które sprawiały, że czułam się wyjątkowa już nigdy mnie nie dotkną i dobrze. Te oczy już nigdy nie będą mnie okłamywać, nie będą lśniły spoglądając w moje oczy, nigdy. Najlepiej jakbym już nigdy Cię nie zobaczyła, nigdy nie pomyślała o Tobie tak jak myślałam jeszcze niedawno. Znikasz z mojego życia, nie ma Cię w mojej głowie ani sekundy w ciągu dni, co mnie niezmiernie cieszy. Tylko dlaczego do cholery pojawiłeś się dziś w nocy w moim śnie ? Czemu zjebałeś cały tak piękny i romantyczny sen ? Chcesz mi zniszczyć resztę życia, tak jak robiłeś to wcześniej ? ! ? Odpierdol się w końcu, bo nie chce Cię pamiętać, ani znać! / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
Siedziała na przystanku ze słuchawkami w uszach słuchając ulubionej muzyki. Spojrzała na przejeżdżające samochody i w oczy rzucił Jej się ten, którym jeździł Jej ojciec. Przyjrzała się uważniej i tata w Nim siedział. Uśmiechnęła się szeroko i ruszyła w stronę samochodu, który przystanął na krawężniku, czekając aż wsiądzie, gdy właśnie miała to uczynić… zadzwonił budzik. W Jej snach Tato nadal żył.. / true.love.can.wait.xoxo
|
|
|
|