 |
|
zasługuję na to zwykłe 'cześć' z Twoich ust, gdy mnie mijasz. zasługuję nawet na więcej, ale pominmy to. należy mi się ten pieprzony uśmiech w moją stronę. nie należy mi się jednak spojrzenie tej Małej, która by mnie zabiła, gdybyś tylko spuścił ją ze smyczy. na szczęście ogarniasz fakt, że należy mi się z Twojej strony pewna forma szacunku i zakładasz Jej na ten parszywy ryj kaganiec, szkoda tylko, że w formie pocałunku, na moich oczach. / veriolla
|
|
 |
|
uśmiecham się - szczerze. spotykam z przyjaciółmi. korzystam z życia tak bardzo jak tylko potrafię. jedyne łzy jakie możesz teraz zobaczyć w moich oczach to te ze szczęścia. nie angażuję się. skaczę po kałużach, gdy mam ochotę i piję dużo desperadosów. gram na xboxie i przesiaduję na ławkach z ludźmi, których uwielbiam. żyję. zaczęłam na nowo - udaje mi się. nie spieprz tego - nie pojawiaj się już nigdy więcej. / veriolla
|
|
 |
|
, ona nie jest taka łatwa jak Twoja eks laska .
|
|
 |
|
miłość rodzi się wtedy, gdy przestajesz zwracać uwagę na to jak przepięknie wygląda z uwagi na to, że bardziej pochłania Cię Jego wnętrze, w wolnym tłumaczeniu stajesz się wówczas marną istotą przystosowującą się do wylewania rzeki łez za jakiś czas / nervella.
|
|
 |
|
Skarbie nie ogarniesz, bo ja sama nie potrafię.
|
|
 |
|
I znowu ten stan kiedy samotność rozpierdala twe serce na części elementarne, krzyk ciszy proszący o pomoc , bit w tle i alkohol zatapiający smutki.
|
|
 |
|
Krępującą ciszę przerwał jego aksamitny głos. - Zdrowie kochanie. - szepnął mi do ucha podając kieliszek szampana po czym ucałował moją szyję i spojrzał głęboko w oczy. Obiłam kieliszkiem o jego kieliszek z niepewnym uśmiechem po czym wyjąkałam cicho. - Tak, zdrowie.. - zaczerpnęłam łyka i do moich uszu znowu dotarł jego głos. - Za przyszłość, nie przeszłość, która mogła nas rozdzielić. Za lepsze jutro skarbie. - uśmiechnął się ironicznie a ja w głębi duszy cieszyłam się jak małe dziecko chociaż wiedziałam, że to co mówi było tylko słodkim kłamstwem.
|
|
 |
|
Wybacz , ale nie zniszczę tego wszystkiego, tego co budowałam i pielęgnowałam, tego czemu całkowicie się poświęcałam przez jedno durne pragnienie.
|
|
 |
|
Rodzina ? Zawiodła . Przyjaciele ? O ile można ich tak nazwać. Pojawiają się wtedy gdy masz kasę w kieszeni. Od dzisiaj ufam tylko trzem osobom. Pierwszą z nich jestem ja sama, a na drugim on i ona. | T & O$ . ; *
|
|
 |
|
Współczuję głupoty wszystkim tym którzy robią mi na złość wiedząc, że się zemszczę .
|
|
|
|