 |
mówią, że nigdy nie znasz ludzi póki ich nie sprawdzisz, a co jak znasz kogoś od dziecka i przestajesz znać w dwa dni?
|
|
 |
rzygam tym wszystkim. wiesz o czym marzę? by to rzucić. uciec gdzieś daleko. nie słyszeć Twojego krzyku, którego tak bardzo się boję. pierdolnąć wszystkie zakazy i nakazy otrzymane od Ciebie. spojrzeć w Twoje tęczówki i wyszeptać - żegnaj, a później odejść bez słowa. przecież tak mało nas łączy. chyba nie miałabym czego wspominać. może oprócz naszych początków, wtedy było inaczej, zaskakiwałeś mnie swoją czułością i opiekuńczością, ale pozory mylą. jesteś skurwielem, dyktatorem, serce zgubiłeś gdzieś na ruchliwej ulicy, gdzie zostało skopane przez ludzi. mimo wszystko coś irracjonalnego trzyma nas blisko. nie wiem co to? może miłość.
|
|
 |
wylałam przez Ciebie hektolitry łez, ale nadal tak bardzo chcę byś był obok. walczę, chociaż powoli tracę siły. zaciskam pięści i przygryzam wargi. zatrzymuję w sobie ból, chociaż chciałabym krzyczeć. pragnę zrozumieć moje irracjonalne serce. tak bardzo pragnę Twojego delikatnego dotyku na mojej skórze, blasku Twoich czekoladowych tęczówek. zawsze uwielbiałam jak używałeś niesamowicie dużych słów na rzeczy bardzo małe i niesamowicie małych na bardzo duże. tęsknię za wszystkim, nawet naszymi kłótniami na temat rapu, które do tej są nieskończone. padam na kolana. bądź, wróć, błagam.
|
|
 |
czułam się winna. nie powinnam leżeć w tym łóżku i słuchać tego miarowego oddechu. byliśmy wyłącznie przyjaciółmi. znajome ramiona utuliły mnie do snu. obudziłam się. zauważyłam, że obserwuje moją twarz szukając w niej elementów, których nie dostrzegł wcześniej. od zawsze był mi bliski, próbowałam wybić go z głowy, ale bezskutecznie. milczeliśmy. nasze oczy mówiły wszystko. udowadniały, iż prawdziwa miłość nie przemija. możemy jedynie ukrywać ją w zakamarkach naszych dusz, ale w tym bezpiecznym miejscu ciągle będzie żywe.
|
|
 |
Chwilę posiedźmy i porozmawiajmy proszę,
Nie chcę siedzieć w ciszy której tak nie znoszę
|
|
 |
wątpię, wątpię w ciebie, czasem już myślę, że odejdziesz,
że nie wytrzymasz mnie za to kim jestem.
Ja nie potrafię zmienić swoich myśli w moment,
ja nie potrafię więcej
|
|
 |
trzeba mieć odwagę, by zamiast biec zacząć cofać i mimo rozdartych serc wszystko zbudować od nowa.
|
|
 |
błądze, szukam wyjścia z labiryntu
|
|
 |
odłóż bagaż doświadczeń, smutków plecak, dotknij głową mojej, połóż się na plecach
|
|
 |
jak nie chcesz stracic szczęścia ktore masz nie wybiegaj w przyszłośc, bo zapeszysz i stracisz je bardzo szybko
|
|
|
|