głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika ssijmidziwko

stojąc na lotnisku  i patrząc jak przechodzi przez bramki a później korytarz  który zaprowadzi Go do samolotu  który zabierze Go ode mnie tak daleko   poczułam tak strasznie mocny ból i przerażający strach. patrzyłam na Niego  i widziałam Jego sztuczny uśmiech  pod którym kryje się wielki żal do mnie  i prenetsje  których ma mnóstwo a którymi rzadko kiedy we mnie rzuca. przyglądałam się jak odchodzi  a serce tak mocno kołatało. znowu zostałam sama  znowu bez Niego  bez Jego uśmiechu którym rozpromieniał każdy mój dzień  bez Jego ramienia  które zawsze mnie chorni  i bez Jego słów  które tak bardzo mi pomagają. zostałam tak bardzo sama  tak strasznie samotna i tak bardzo tęskniąca  za Nim.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 4 maja 2013

stojąc na lotnisku, i patrząc jak przechodzi przez bramki a później korytarz, który zaprowadzi Go do samolotu, który zabierze Go ode mnie tak daleko - poczułam tak strasznie mocny ból i przerażający strach. patrzyłam na Niego, i widziałam Jego sztuczny uśmiech, pod którym kryje się wielki żal do mnie, i prenetsje, których ma mnóstwo a którymi rzadko kiedy we mnie rzuca. przyglądałam się jak odchodzi, a serce tak mocno kołatało. znowu zostałam sama, znowu bez Niego, bez Jego uśmiechu,którym rozpromieniał każdy mój dzień, bez Jego ramienia, które zawsze mnie chorni, i bez Jego słów, które tak bardzo mi pomagają. zostałam tak bardzo sama, tak strasznie samotna i tak bardzo tęskniąca, za Nim. || kissmyshoes

 cz.1 nie podoba mi się ten Twój cały Jeffrey    w końcu przemówił  od czasu powrotu z klubu. spojrzałam na Niego pytająco.  jaki masz z Nim problem?    rzuciłam niechętnie.  poprostu mi się nie podoba i już. coś mi w Nim nie pasuje  powiedział stanowczo.  Tobie nic nigdy nie pasuje    wkurzyłam się. spojrzał na mnie wrednie  i wyszedł do kuchni. siedziałam oczekując aż wróci i zacznie swoje dziwne wykłady   ale nie doczekałam się. grubsza sprawa  pomyślałam idąc za Nim do kuchni. siedział  zamyślony  pijąc kawę.  no powiesz coś?  namawiałam Go.  troszczę się o Ciebie  nic więcej  powiedział wyrwany z zamyślenia.  troszcz się  dobrze  ale nie dyktuj mi z kim mam się spotykać a z kim nie  oburzyłam się.wziął łyka kawy  i milczał. miałam wrażenie  że mówię do ściany. w końcu przemówił ponownie:  będę się troszczył o Ciebie zawsze  i nie stuprocentowo  a dwa razy więcej. i będę Ci mówił jeśli coś mi się nie podoba  bo chcę żebyś była bezpieczna i szczęśliwa .

kissmyshoes dodano: 4 maja 2013

[cz.1]nie podoba mi się ten Twój cały Jeffrey" - w końcu przemówił, od czasu powrotu z klubu. spojrzałam na Niego pytająco. "jaki masz z Nim problem?" - rzuciłam niechętnie. "poprostu mi się nie podoba i już. coś mi w Nim nie pasuje"-powiedział stanowczo. "Tobie nic nigdy nie pasuje" - wkurzyłam się. spojrzał na mnie wrednie, i wyszedł do kuchni. siedziałam,oczekując aż wróci i zacznie swoje dziwne wykłady - ale nie doczekałam się."grubsza sprawa"-pomyślałam,idąc za Nim do kuchni. siedział, zamyślony, pijąc kawę. "no powiesz coś?"-namawiałam Go. "troszczę się o Ciebie, nic więcej"-powiedział,wyrwany z zamyślenia. "troszcz się, dobrze, ale nie dyktuj mi z kim mam się spotykać,a z kim nie"-oburzyłam się.wziął łyka kawy, i milczał. miałam wrażenie, że mówię do ściany. w końcu przemówił ponownie: "będę się troszczył o Ciebie zawsze, i nie stuprocentowo, a dwa razy więcej. i będę Ci mówił jeśli coś mi się nie podoba, bo chcę żebyś była bezpieczna i szczęśliwa".

 cz.2 uśmiechnęłam się ale w głębi serca byłam zła   czasami za bardzo wchodził w rolę opiekuna.  nie możesz mnie ograniczać Mateusz  spokojnie powiedziałam.wstał odłożył kubek na blat i wyszedł wkurzony zostawiając mnie samą w kuchni.za chwilę wrócił ubierając kurtkę i patrząc się na mnie.  będę Cię ograniczać jeśli dzięki temu masz być bezpieczna.jesteś najbliższą mi na świecie osobą i nie pozwolę Cię skrzywdzić jakiemuś kutasowi z bronxu nawet jeśli miałbym przylatywać tu co dwa tygodnie.zapamiętaj to sobie    powiedział wychodząc z mieszkania i zostawiając mnie z wybauszonymi oczami i świadomością  że przecież właśnie tą ogromną troskę tak bardzo w Nim kocham.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 4 maja 2013

[cz.2]uśmiechnęłam się,ale w głębi serca byłam zła - czasami za bardzo wchodził w rolę opiekuna. "nie możesz mnie ograniczać,Mateusz"-spokojnie powiedziałam.wstał,odłożył kubek na blat,i wyszedł wkurzony,zostawiając mnie samą w kuchni.za chwilę wrócił,ubierając kurtkę,i patrząc się na mnie. "będę Cię ograniczać,jeśli dzięki temu masz być bezpieczna.jesteś najbliższą mi na świecie osobą,i nie pozwolę Cię skrzywdzić jakiemuś kutasowi z bronxu,nawet jeśli miałbym przylatywać tu co dwa tygodnie.zapamiętaj to sobie" - powiedział,wychodząc z mieszkania i zostawiając mnie z wybauszonymi oczami i świadomością, że przecież właśnie tą ogromną troskę tak bardzo w Nim kocham. || kissmyshoes

 kontaktujesz się z Damianem?  rzucił jako jedne z pierwszych pytań po przylocie. nie  skrzywiłam się.kwinął głową na znak że usłyszał odpowiedź.szłam zastanawiając się czemu o to zapytał.w końcu ciekawość wygrała. czemu pytasz?  zapytałam.uśmiechnął się  przytulająć mnie do siebie. jestem ciekaw czy wiesz co u Niego  odpowiedział.miałam świadomość że On doskonale wie jak tam z Damianem. a co ma jakieś kłopoty?  zapytałam. a gdyby miał to co?  odpowiedział pytaniem na pytanie.zamilkłam oglądając zabudowania na wall street. pomogłabyś mu?  powiedział zatrzymując się. od razu odpowiedziałam: oczywiście że tak.a ma? .uśmiechnął się. wiedziałem.widzisz w tym tkwi całe Twoje piękno  powiedział.spojrzałam na Niego oczekując wyjaśnień. nawet gdy ktoś Cię skrzywdzi a był Ci bliski nie zostawiasz Go i to jest cudowne to daje tą stuprocentową pewność że jesteś właściwą osobą i najlepszą przyjaciółką  powiedział  mocno mnie ściskając i kierując się w kierunku budki z hot dogami.  kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 4 maja 2013

"kontaktujesz się z Damianem?"-rzucił,jako jedne z pierwszych pytań po przylocie."nie"-skrzywiłam się.kwinął głową na znak,że usłyszał odpowiedź.szłam,zastanawiając się czemu o to zapytał.w końcu ciekawość wygrała."czemu pytasz?"-zapytałam.uśmiechnął się, przytulająć mnie do siebie."jestem ciekaw,czy wiesz co u Niego"-odpowiedział.miałam świadomość,że On doskonale wie jak tam z Damianem."a co,ma jakieś kłopoty?"-zapytałam."a gdyby miał,to co?"-odpowiedział pytaniem,na pytanie.zamilkłam,oglądając zabudowania na wall street."pomogłabyś mu?"-powiedział,zatrzymując się. od razu odpowiedziałam:"oczywiście,że tak.a ma?".uśmiechnął się."wiedziałem.widzisz,w tym tkwi całe Twoje piękno"-powiedział.spojrzałam na Niego oczekując wyjaśnień."nawet gdy ktoś Cię skrzywdzi,a był Ci bliski,nie zostawiasz Go i to jest cudowne,to daje tą stuprocentową pewność,że jesteś właściwą osobą,i najlepszą przyjaciółką"-powiedział, mocno mnie ściskając,i kierując się w kierunku budki z hot dogami.||kissmyshoes

był tak bardzo silny  a ja byłam Jego pierwszą słabością. byłam kimś  dla kogo łamał każdą granicę  i dla kogo od nowa nauczył się kochać. byłam pierwszą z tych  którym przyniósł bukiet róż  i którym przyrządził kolację. byłam tą  która nauczyła Go mówienia szczerze  wyrażania każdej emocji. byłam pierwszą kobietą  dla której się zmienił  i zdjął maskę skurwiela bez uczuć.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 4 maja 2013

był tak bardzo silny, a ja byłam Jego pierwszą słabością. byłam kimś, dla kogo łamał każdą granicę, i dla kogo od nowa nauczył się kochać. byłam pierwszą z tych, którym przyniósł bukiet róż, i którym przyrządził kolację. byłam tą, która nauczyła Go mówienia szczerze, wyrażania każdej emocji. byłam pierwszą kobietą, dla której się zmienił, i zdjął maskę skurwiela bez uczuć. || kissmyshoes

I mam dość tych dziwnych znajomości  których jestem więźniem. Chcesz to przychodź  nie to nara. Ile razy można dać się połamać?  esperer

esperer dodano: 4 maja 2013

I mam dość tych dziwnych znajomości, których jestem więźniem. Chcesz to przychodź, nie to nara. Ile razy można dać się połamać? /esperer

Czasami po prostu musisz odpuścić. Nie dlatego  że Ci nie zależy  ale dlatego  że w pewnym momencie duma powinna być najważniejsza  bo potem tylko ona Ci zostaję. Musisz rozkurczyć palce i puścić coś  co do tej pory tak mocno próbowałaś utrzymać. Nie zapomnisz  ale łzy będą kapać z wysoko podniesionych policzków  spadając zaraz u Twoich dziesięcio centrymetrowych szpilek. Serce od razu Ci się nie zrośnie  ale za jakiś czas spojrzysz w przeszłość i pomyślisz  że straciłaś wszystko  ale nigdy nie straciłaś poczucia własnej wartości. esperer

esperer dodano: 4 maja 2013

Czasami po prostu musisz odpuścić. Nie dlatego, że Ci nie zależy, ale dlatego, że w pewnym momencie duma powinna być najważniejsza, bo potem tylko ona Ci zostaję. Musisz rozkurczyć palce i puścić coś, co do tej pory tak mocno próbowałaś utrzymać. Nie zapomnisz, ale łzy będą kapać z wysoko podniesionych policzków, spadając zaraz u Twoich dziesięcio-centrymetrowych szpilek. Serce od razu Ci się nie zrośnie, ale za jakiś czas spojrzysz w przeszłość i pomyślisz, że straciłaś wszystko, ale nigdy nie straciłaś poczucia własnej wartości./esperer

Mnie się nie da kochać. Na początku  oczywiście niektórzy próbują. Mydlą oczy  że jestem ważna  że jedyna i taka wyjątkowa. Dają nadzieję i twierdzą  że nigdy nikogo tak jak mnie  że właśnie na mnie czekali całe swoje życie. Stawiam z nimi znowu te same pierwsze kroki  znowu te same złudzenia i kiedy czuję się już pewnie na nogach  oni odchodzą. Znowu kłamią w oczy  że znajdę lepszego  że to chodzi o nich  że zasługuję na wszystko co dobre  że jestem dla nich za wspaniała. I znowu jestem sama  z drżącą wargą i łzami w oczach. Nie ma nikogo kto mógłby mnie pokochać tak naprawdę  na zawsze  na dobre i na złe. Zawsze kochają na chwilę  a tylko ja kocham na wieczność. esperer

esperer dodano: 3 maja 2013

Mnie się nie da kochać. Na początku, oczywiście niektórzy próbują. Mydlą oczy, że jestem ważna, że jedyna i taka wyjątkowa. Dają nadzieję i twierdzą, że nigdy nikogo tak jak mnie, że właśnie na mnie czekali całe swoje życie. Stawiam z nimi znowu te same pierwsze kroki, znowu te same złudzenia i kiedy czuję się już pewnie na nogach, oni odchodzą. Znowu kłamią w oczy, że znajdę lepszego, że to chodzi o nich, że zasługuję na wszystko co dobre, że jestem dla nich za wspaniała. I znowu jestem sama, z drżącą wargą i łzami w oczach. Nie ma nikogo kto mógłby mnie pokochać tak naprawdę, na zawsze, na dobre i na złe. Zawsze kochają na chwilę, a tylko ja kocham na wieczność./esperer

szacunek mam dla ludzi szanujących mnie. chamscy dla mnie mogą oczekiwać jedynie chamskości z mojej strony. prawda za prawdę  blef za blef  łzy za łzy a radość za radość. jedynie uczucia nigdy nie pozostaną tak samo odwzajemnione. proste i logiczne   maniia

maniia dodano: 3 maja 2013

szacunek mam dla ludzi szanujących mnie. chamscy dla mnie mogą oczekiwać jedynie chamskości z mojej strony. prawda za prawdę, blef za blef, łzy za łzy a radość za radość. jedynie uczucia nigdy nie pozostaną tak samo odwzajemnione. proste i logiczne / maniia

widywałam się z Tą osobą raz dwa na miesiąc  uwierz że ciężko cokolwiek spamiętać.. no ale każdy ma inną sytuację    również się trzymaj :  teksty maniia dodał komentarz: widywałam się z Tą osobą raz/dwa na miesiąc, uwierz,że ciężko cokolwiek spamiętać.. no ale każdy ma inną sytuację ;) również się trzymaj :) do wpisu 3 maja 2013
siedząc na środku pokoju i wywalając wszystko po kolei z szaf w celu zrobienia generalnego porządku z pomiędzy ubrań wylatuje ten mały cholerny kartonik ze zdjęciami. patrząc na nie zrozumiałam  że tak na prawdę nie pamiętam Jego sylwetki  Jego głosu  tego  jak trzymał fajkę czy jak mówił 'młoda damo' w moim kierunku.. po siedmiu latach nie pamiętam nic  co by mogło mi o nim przypominać. i ta pustka jest najboleśniejsza. najważniejsza osoba w Twoim życiu odeszła a Ty po siedmiu latach jesteś w stanie tylko powiedzieć jak miał na imię i co lubił  nie możesz opisać jego barwy głosu  stylu chodzenia czy zapachu skóry. nic.   maniia

maniia dodano: 2 maja 2013

siedząc na środku pokoju i wywalając wszystko po kolei z szaf w celu zrobienia generalnego porządku z pomiędzy ubrań wylatuje ten mały cholerny kartonik ze zdjęciami. patrząc na nie zrozumiałam, że tak na prawdę nie pamiętam Jego sylwetki, Jego głosu, tego, jak trzymał fajkę czy jak mówił 'młoda damo' w moim kierunku.. po siedmiu latach nie pamiętam nic, co by mogło mi o nim przypominać. i ta pustka jest najboleśniejsza. najważniejsza osoba w Twoim życiu odeszła a Ty po siedmiu latach jesteś w stanie tylko powiedzieć jak miał na imię i co lubił, nie możesz opisać jego barwy głosu, stylu chodzenia czy zapachu skóry. nic. / maniia

trafiłaś w sedno.. teksty maniia dodał komentarz: trafiłaś w sedno.. do wpisu 2 maja 2013
Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć