 |
" - Chodź pomogę Ci.
Podaj rękę.
-Ale..
-No dalej, zaufaj mi.
-Ale co, jeśli coś pójdzie nie tak?
-To upadniemy razem.. "
|
|
 |
cz. 1. znali się od gimnazjum. zawsze jej imponował. on nieosiągalny, ona niedostępna. rozmawiali dosyć często, choć żadne z nich, nigdy nie mówiło szczerze o swoich uczuciach. wszystko było obracane w żart, bez względu na to czy była to prawda czy zwykła bajka. byli dla siebie inspiracją. jego uwiodła jej tajemniczość, a ją, jego sarkastyczne podejście do świata. z dnia na dzień stali się dla siebie wszystkim. cały czar pryskał, gdy jedno z nich, znajdowało sobie drugą połówkę. wtedy przestawali dla siebie istnieć. zachowywali się tak, jak gdyby nigdy się nie znali. chociaż ona życzyła mu szczęścia w miłości, tak naprawdę chciała, by jak najszybciej wszystko się posypało. czekała na niego, każdego dnia. łudziła się, że podejdzie i przytuli, jak nikt nigdy dotąd. zabijała w głowie myśl, że są dla siebie stworzeni, choć nie widzieli świata poza sobą. gdy uczucie mijało i odsuwali się od siebie, musiał napisać i dać znak, że żyje, że nadal mu zależy, że tęskni i jej potrzebuje.
|
|
 |
'Nasze drzewo i ławka. Po naszej kłótni, która była dotąd największą z naszych kłótni, myślałam że już nie da się nic naprawić, że padło za dużo słów. Któregoś wieczora, poszłam do parku, siadłam na naszej ławce koło naszego drzewa razem z przyjaciółką. Na drzewie wyryłam serce, a w nim nasze inicjały, napisałam że i tak będę Cię kochać, na zawsze. Kilka dni potem przyszłam tu z powrotem, a na drzewie był nowy napis 'ja Ciebie też będę kochał zawsze, księżniczko.'
|
|
 |
"Teoretycznie to już koniec, ale praktycznie w środku coś jednak nie pozwala zapomnieć."
|
|
 |
"lubiła na niego patrzeć. lubiła, gdy on patrzył na nią.."
|
|
 |
"Móc dotknąć Cię nocą, największe marzenie.."
|
|
 |
"Najbardziej boli, nie złamany paznokieć, rzucony chłopak czy szlaban na komputer. Boli kiedy odchodzi osoba, z którą byłaś na prawdę blisko..."
|
|
 |
“Choć ciałem jesteś tam to myślami gdzie indziej.”
|
|
 |
"Jeszcze nie udało mi się uciec od miłości... bo ona za każdym razem nie daje o sobie zapomnieć. "
|
|
 |
"słyszałam pukanie, otworzyłam drzwi, zobaczyłam sylwetkę chłopaka moich marzeń, to znaczy mojego byłego. - wpadłem po moje rzeczy - oznajmił. - proszę. reklamówka stała przygotowana w przedpokoju od tygodnia. - nie żałujesz?- zapytałam. - nie. proszę Cię,... zerknij przez okno. prawie zemdlałam. stała tam moja przyjaciółka z wielkim pluszowym niedźwiadkiem, którego miałam dostać. - jesteś z nią? mój głos osłabł, powiedziałam to prawie szeptem. - tak. kocham ją. w jednym momencie straciłam dwie najbliższe mi osoby. i przekonałam się, że życie jest cholernie trudne i głupie."
|
|
 |
"już prawie nie pamiętam jak wygląda szczęście, tak długo nie miałam Ciebie obok siebie"
|
|
 |
"I kto by wiedział, kto by w ogóle myślał o takiej możliwości. Że amor mógł wystrzelić jedna z tych swoich cholernych strzał we mnie. To prawda że trafił w samo serce."-Eminem
|
|
|
|