 |
Podzieliłem 1785 przez środę.
|
|
 |
Jestem tym kim (czym) jestem.Jeżeli nie potrafisz mnie zaakceptować, odejdź. Oboje będziemy szczęśliwi.
|
|
 |
patrz jak niewiele trzeba żeby zmienić świat zmień kawałek albo zmień kawałek siebie brat
|
|
 |
-upodabniają się.
- czyli,że ja mogę się upodobnić do Sophi Loren?
-.-
|
|
 |
Nie próbuj nigdy iść pod wiatr
Wiatr zawsze głupcom wieje w oczy
Wśród tłumu ukryj swoją twarz
Bo wyżej niego nie podskoczysz
Nie próbuj głową walić w mur
Bo tylko włosy swe okrwawisz
Jak balon czaszka pęknie twa
I ślad po tobie nie zostanie
Nie po to urodziłeś się
By z góry patrzeć na tłum szary
Jesteś niewielkim elementem
Z numerem w aktach zapisanym
Idź pod prąd! Idź pod prąd!
|
|
 |
Nie musimy się rozmnażać,
możemy posadzić dom,
możemy wybudować drzewo.
W sumie jest mi to obojętne.
|
|
 |
Nie ma miejsca dla nas tu
odebrano wolność nam
zakazano głośno myśleć
i wyrażać swoje zdanie
Chodźmy tam, gdzie nas nie znają
tam, gdzie wolność słowa jest
pokażemy ludziom siebie
taki mamy w życiu cel..
|
|
 |
Chciałabym, by ktoś mnie czasem odwiedził, porozmawiał, przekonał, że pomimo absurdu codzienności najważniejszy jest fakt istnienia.
|
|
 |
niesamowite jest to, że gdziekolwiek jesteśmy, patrzymy na to samo niebo.
|
|
 |
Zależy mi na innych ludziach, tylko nie potrafię niekiedy ocenić kto przyjacielem, a kto wrogiem. Poza tym mam silne zaburzenia pamięci i nie pojmuję, dlaczego nagle inni przestają się do mnie odzywać.
|
|
 |
Ja pierdole, czemu mi to robisz,kiedy kocham cię ?
przez ciebie będę pić, alkohol wykończy mnie
po co te bajki, że bardzo też to boli cię
przestań już pierdolić te głupoty, proszę cię (proszę cię)
nie myśl, że będziemy mogli cofnąć się (nie)
jeśli powiesz mi, że chcesz mocno mnie
ta, i wiedz, że to łamie mi serce,
ale kurwa, nie chce widzieć ciebie więcej
nigdy więcej…
|
|
 |
na co dzień, potrafiłabym rozmawiać z Nim godzinami, czasem nawet na tak błahe i nieistotne tematy, po to by jedynie wsłuchiwać się w brzmienie słów, w rytm Jego oddechu wydobywający się z głośnika telefonu. ten stan, chociaż tak mało znaczący to jednak najlepszy ze wszystkich, kiedy znów leżąc z telefonem przy uchu, uśmiechasz się do pustych ścian pokoju, znów wewnętrznie cieszysz się kolejnymi uderzeniami własnego serca, tymi, w których streszcza się to codzienne szczęście, jakie On, daje Ci sobą. / Endoftime, specjal.
|
|
|
|