 |
niech muzyka zagra smutnie, wśród szarego popołudnia.
|
|
 |
przed sobą nie ucieknę, przed sobą się nie schronię,
miasto samotności jest moim domem.
|
|
 |
nie mogę się od tego powstrzymać.
|
|
 |
nie boję się nieznanego tylko stracić to co znam.
|
|
 |
uwolnić siebie od siebie, o to chodzi w zasadzie.
|
|
 |
namacalny bezsens, gorzki posmak życia.
|
|
 |
mieszam wódkę z kokainą,
obserwuję wskazówkę,
godzina za godziną.
|
|
 |
stany wmontowane w przeszłość, widzę tą obojętność.
|
|
 |
moje plany, cały świat pojebany, kurwa
znów goje rany przez te moje plany.
|
|
 |
mam dziś wyjebane na wszystko, promile, dobrze czuje ich bliskość, mam dziś wyjebane na wszystko!
|
|
 |
pomyśl czy to ci się opłaca, wszystko to co robisz do ciebie wraca, uważaj na jaki grunt wkraczasz, niektórych błędów sam sobie nie wybaczasz
|
|
 |
pozwól, że spokojnie odpłynę, a Ty znikniesz razem z dymem
|
|
|
|