 |
Gdybym wcześniej myślała, że Ty jesteś dla mnie - rzuciłabym wszystko, zakochałabym się w mig. I gdybym tylko wiedziała, że to Ty, pod moim oknem rozrzuciłeś białe bzy. Gdybym wcześniej zechciała Ciebie tak bardzo mocno, za ten uśmiech roztopiłyby się kry. I gdybym oddać umiała szczęścia łzy, oczy wypłakałabym byś tylko przy mnie był.
|
|
 |
Chociaż wiem, że wiatr będzie tak samo wiać, a niebo gwiazd od lat lśni tak samo, to widz, że zawsze, zawsze będę cię kochać.
|
|
 |
Nie wiem nic na pewno, miałam być na serio.
|
|
 |
Miała rozmazany tusz, czerwone usta, rozszerzone źrenice, a jej ręce drżały. Stała w deszczu na środku ulicy i zaczęła krzyczeć, że miłości nie ma.
|
|
 |
Potrzebuję ciemności, słodyczy, smutku, słabości. Potrzebuję kołysanki, pocałunku na dobranoc, anioła, słodkiej miłości mojego życia. Potrzebuję tego.
|
|
 |
Każdy jest ignorantem w czymś. Ja w polityce, ty w logice.
|
|
 |
Znajomość polityki daje złudzenie kontroli, nie kontrolę. Ja wolę faktyczne decyzje, nie złudzenia.
|
|
 |
Polityka to teatr dla widzów. Ty kupiłaś bilet i krzyczysz z widowni, ja wyszłam z sali. Kto tu ma wolność?
|
|
 |
Jestem powoli więdnącym kwiatem, w godzinę największych mrozów. Słodyczą zmieniającą się w gorycz nie do dotknięcia.
|
|
 |
Traktowano mnie źle tak długo, aż sama uwierzyłam, że stałam się niegodna nawet dotyku. Pogarda kocha ciszę, rozkwita w ciemności. Delikatnym, wijącym się pnączem dusi serce. Kiedyś ktoś mi powiedział, że obietnice osładzają cios. Dopiero dzisiaj wiem, że wcale ich nie potrzebuję.
|
|
 |
Cała ta drżąca słodycz, którą kochałam i uwielbiałam. Twoje obietnice, wyszeptywane niczym modlitwy. Nie potrzebuję ich.
|
|
 |
Szkoda, że miłość nie trwa wiecznie, że nie kończy się równocześnie. Szkoda, że miłość nie jest ślepa, nie widziałabym, że tak naprawdę już Cię tu nie ma. Więc zamiast kochać za dwoje, pozwalam Ci odejść.
|
|
|
|