 |
|
cisza krzyczy szeptem, którego nikt nie umie słyszeć.
|
|
 |
|
gdzie dziś marzenia nasze są?
|
|
 |
|
zacznij żyć, daj mi bit, zanim świt cię dogoni
|
|
 |
|
nieznośna lekkość bytu, słodko gorzki smak ma, jak
magma ze szczytu, prawda na nas opadła,
ty zaryzykuj skoro nic do stracenia nie masz
|
|
 |
|
marzenia do zobaczenia światła i cienia
w zwierciadłach, od dawna nie ma w nas zwątpienia
|
|
 |
|
sprzątnij ten pierdolnik
i pokaż że mnie kochasz, odwróć się i ruszaj w pościg
|
|
 |
|
Zbieram na chleb. 1 Plusik = 10 gr.
|
|
 |
|
wolisz wobec nich być obojętna, przecierasz łzy, chciałabyś nie pamiętać
|
|
 |
|
tyle zła widzę wokół nas, nie unosząc powiek
|
|
 |
|
nie czuję życia, mimo faktu, że oddycham tlenem
|
|
 |
|
bez zwykłych emocji popadam ze skrajności w skrajność
|
|
 |
|
intencje to za mało, gdy warunki się pogarszają
|
|
|
|