 |
Upadłe anioły nie potrafią już kochać, jeden po tym ćpa, drugi tylko szlocha... / Raca
|
|
 |
Pewnie, zaufam Ci. Uwielbiam mój mały, prywatny masohizm. / Stostostopro .
|
|
 |
|
" Cały czas się znamy, lecz to już nie to. Dziś już nie rozmawiamy godzinami przez telefon. "
|
|
 |
Nie było w nim krzty delikatności. Kiedy gryzł moją szyję, myślałam tylko o tym kiedy znów dotknę jego warg. Właśnie tak działał na kobiety. / Stostostopro .
|
|
 |
|
Pozbieram się. Zresztą, który to już raz?
|
|
 |
"Duże dzieci? Poważni to będziemy po śmierci"
|
|
 |
Nie rozumiem Cię i gubię się w tym tłumie łez. Oszukuję się, że umiem bez Ciebie żyć. Uwierz że, znam Cię na wylot od uśmiechu po płacz... / Stochu
|
|
 |
Bądz, albo zostaw mnie w spokoju. Bądzmy razem, albo nigdy już się nie odzywaj. Nie chcę być po środku, czy to takie kurwa trudne? / Stostostopro .
|
|
 |
Poszło w miasto, co robią bez przerwy. Narkotyki niszczą ludzi, ale tworzą legendy, mówił. Nie był sam i miał kogoś kto też pił, bał się, bo samotność była drogą do śmierci. / Bonson
|
|
 |
|
Zabijasz mnie milczeniem.
|
|
 |
poznałam się z nim jakoś dziwnie, zaprzyjaźniliśmy się. mówiłam mu o swoich problemach i na odwrót. dogadywaliśmy się jak nikt inny, choć nasze charaktery tak bardzo się różniły. każdy pytał czemu nie jesteśmy parą, ale my po prostu lepiej czuliśmy się kiedy byliśmy tylko przyjaciółmi, nic więcej. ja nie stawałam mu na drodze do miłości, on tak samo starał się tego nie robić. czasami się kłóciliśmy, ale te kłótnie były dosłownie na 5 minut. chociaż jedna trwała 3 miesiące, cholerne 3 miesiące bez niego- to był koszmar. bronił mnie jak starszy brat, nie pozwalał nikomu powiedzieć na mnie złego słowa. to co było między nami, było niezwykłe. czułam jakbym miała własnego anioła stróża obok, która zawsze będzie i mnie ochroni, czułam się bezpieczna i szczęśliwa.
|
|
 |
Naprawdę cieszę się, że widzę Ciebie znów, choć było tyle ciężkich chwil, tyle niepotrzebnych słów
|
|
|
|