 |
Lecz chyba zapomniałem już o nas, przebacz.
|
|
 |
aż z biegiem lat uwierzę, że tak będzie lepiej
A może ktoś Cię ukradł, jak z kalendarza kartki
|
|
 |
Wiem, że też to pamiętasz i tylko nie chcesz widzieć,
idąc nie chcesz przestać, trapiony przez życie.
I tylko tęsknie. I tylko czekam.
|
|
 |
Wiesz, życie było kiedyś piękne,
ja wiem, że to chwila,
co pęknie na wietrze jak bańka z mydła,
że to kpina.
|
|
 |
może umiem tylko ranić, dławić w sobie smutek
nie mogąc go zabić i za nic stąd uciec
próbując zabić tę próżność bez granic
|
|
 |
może umiem tylko ranić, dławić w sobie smutek
nie mogąc go zabić i za nic stąd uciec
próbując zabić tę próżność bez granic
|
|
 |
A po drugiej stronie pustka i oszustwa odbicie
nie pozwala nam ustać, każe nienawidzić życie.
|
|
 |
przez nasze błędy i mętlik w nas samych
|
|
 |
Nie chce świata bez uczuć
|
|
 |
Czuję, wiem to i dziękuję bo nie zasługuję na to.
|
|
 |
oś jeszcze, to chyba wszystko, nic się tu nie zdarzy raczej.
|
|
 |
pierwsza miłość, to chyba nie ta
|
|
|
|