 |
To nie jest tak , że poznajesz kogoś innego i o poprzednich znajomościach zapominasz . Ja ciąglę Cię pamiętam. Mimo że przez moje życie prześlizgnęło się kilku innych , wciąż Cię pamiętam jakbyśmy się poznali wczoraj .
|
|
 |
Nie odbiera telefonów, czasem poza zasięgiem, ale wiem że to tylko po to bym myślała o Nim częściej, więc udaje pretensje, płacze, krzycze, chodziaż wiem, że ma mój numer jako pierwszy na liście.
|
|
 |
o czym mam mówić? o zwycięstwie ? ponosisz klęskę, kiedy nie masz z kim dzielić się szczęściem.
|
|
 |
Kobieta wymaga wszystkiego od jednego mężczyzny.
Mężczyzna wymaga jednego od wszystkich kobiet. :D
|
|
 |
Czy znasz to miejsce między snem a jawą ? Tą chwilę kiedy jeszcze śnisz a już pamiętasz ? Tam zawsze będę Cię kochać i tam czekam na Ciebie, aż wrócisz...
|
|
 |
siedząc na lekcji historii, słyszę tylko opowiadania o wydarzeniach z czasu przeszłego. po co mam uczyć się przeszłości? skoro nie zdążyłam opanować teraźniejszości, chociażby na ocenę dopuszczającą.
|
|
 |
Wiesz jak to jest, gdy osoba, na której ci zależy znajduje się tylko kilka kroków od ciebie a mimo to nie możesz do niej podejść, pogadać? Ja wiem. Uwierz, że to nic miłego.
|
|
 |
dziewiętnastego stycznia... Rok temu.
Godzina 00:00 życzysz mi dobrej nocy...
Przez następne 365 dni zmieniasz moją rzeczywistość,
bym dziś była sama i prosiła byś za mną zatęsknił.
|
|
 |
W tej sytuacji, Pih nie pomaga, a Eldo dołuje. To kurwa musi być Miłość.
|
|
 |
przychodzi chwila, kiedy klękasz z bezsilności. zwyczajnie się poddajesz, tracąc wszelką wiarę na lepsze jutro. wiedząc, że zgotowałeś sobie piekło na swoje osobiste życzenie. że tak naprawdę każdy z Twoich problemów jest z Twojej osobistej winy. zaczynasz nienawidzić samego siebie za to, kim jesteś. za to ile popełniłeś błędów. nie potrafisz sobie wybaczyć, że nie jesteś w stanie cofnąć czasu.
|
|
 |
paląc fajkę z koleżankami, zauważyłam ciebie jak zbliżasz się do mnie, więc od razu rzuciłam ją na ziemię, zadeptując ją przy okazji. podszedł i pocałował mnie w usta mówiąc- dlaczego śmierdzisz fajkami?- -bo rozmawiałam z koleżankami no i tak przesiąkłam.- odrzekłam. -to chuchnij mi.- powiedział zły. -po co?- spytałam się. -chuchnij no!- wściekł się, bo wiedział, że ma rację. -no dobra, paliłam.- odpowiedziałam z nieśmiałością. -dlaczego mi to robisz?- spytał. nie odpowiedziałam mu, bo sama dokładnie nie wiedziałam dlaczego to robię. -pomogę ci z tym nałogiem, obiecuję.- powiedział z uśmiechem na twarzy. -okej.- odrzekłam. chodź odprowadzę cię do domu, a jutro przyjdę po ciebie przed szkołą. zgodziłam się, bo innego wyboru nie miałam, chociaż chciało mi się palić, ale muszę skończyć z tym i wiem, że mi się uda. wiem to po prostu i tyle.
|
|
|
|