 |
Jesteś zagadką, największą zagadką jaką w życiu spotkałam, ale kocham Cię i czekam aż przyjdziesz i pozwolisz mi siebie rozwiązać.
|
|
 |
Umierałam z tęsknoty kilka miesięcy, później nauczyłam się z nią żyć. Płakałam przez kilkanaście tygodni, później zabrakło mi łez. Czekałam też przez wszystkie te dni, ale wiesz, teraz chyba straciłam na to wszystko siły. Jestem zbyt zmęczona aby nadal wypatrywać przez okno Twojego przyjazdu, aby czekać na wiadomość. Coś musi się wreszcie skończyć. Nie chcę się z Tobą żegnać, bo mimo wszystko nie wyobrażam sobie bez Ciebie życia, ale wiem, że tak po prostu wreszcie trzeba. Inaczej żadne z nas nie da rady zacząć wszystkiego od nowa. Ciągle będziemy tkwić w czymś czego nie ma, a to bez sensu. Oboje to wiemy. Czas więc skończyć się oszukiwać, musimy ruszyć do przodu i Ty i ja, jednak już całkowicie osobno. To pewnie znów będzie bolało, ale to jedyne wyjście, teraz już to wiem. / napisana
|
|
 |
Ja już naprawdę tego wszystkiego nie chcę. Nie chcę cierpieć, czekać, tęsknić. Chciałabym wreszcie pogodzić się z tym, że Ciebie nie ma i już nie będzie, chciałabym przyzwyczaić się do myśli, że po prostu nie byliśmy sobie pisani. Niby coś nas pchnęło do siebie, ale najwyraźniej los się pomylił. Być może nigdy nie powinnam Cię spotkać, nie powinnam przyzwyczajać się do ciepła Twojego ciała i do szczęścia, które mi przynosiłeś. Nie potrafię tego wszystkiego zrozumieć, ciągle tłumaczę sobie każde Twoje zachowanie, ale bez rezultatu. Opadam z sił, każdego dnia czuję jak marnieje, jak cała zamieniam się w pustkę. Wiesz, chciałabym znów żyć, poczuć jak to jest budzić się rano pełna pozytywnej energii. Chciałabym wreszcie powiedzieć sobie, że mam to czego zawsze pragnęłam. Nie chcę już każdego dnia umierać i czekać na rzeczy niemożliwe. Ja już po prostu tak nie potrafię.
|
|
 |
|
często myśle o tobie, czy myślisz czasem o mnie?
|
|
 |
Stojąc w parku otulał mnie leciutki wietrzyk jak na chłodną i późną porę było sporo osób. Jak zawsze usiadłam na moją ławeczkę. Szaroczarny kot zniknął , nie pokazywał się od wrześniowego wieczoru, gdy byłam tu ostatni raz przed swoim wyjazdem. Starsza pani jak zawsze spacerowała ze swoim pieskiem wokół stawu gdzie w tym momencie kaczki się kłóciły o jedzenie, które sypnęło im małe dzieciątko cieszące się z wielkiego dla niego wyczynu. Szum wody pozwalał mi powrócić do dawnych czasów, gdzie moim największym problemem było to, że dostałam kolejną jedynkę. A śpiew ptaków przeniósł mnie w inne miejsce tam gdzie wszystko się zaczęło.
|
|
 |
"Pojawił się tak szybko jak zniknął "
|
|
 |
Wbijam wszystkie paznokcie w oparcie łóżka. Przyciskam swoją twarz do poduszki, już i tak niemiłosiernie namokłej od łez. Duszę szloch, bo przecież nic nowego się nie dzieje. Martwi mnie tylko perspektywa kolejnych godzin dzielących mnie od poranka.
|
|
 |
Jeśli jest wspaniała, nie będzie łatwa, jeśli jest łatwa, nie będzie wspaniała, Jeśli jest tego warta, nie poddasz się, jeśli się poddasz, nie jesteś jej wart. Prawda jest taka, że każda osoba cię skrzywdzi, dlatego musisz znaleźć taką która jest warta cierpienia.
|
|
 |
-Czemu kochasz kogoś, wiedząc, że i tak nie będziecie razem?
-To jest tak jak z oddychaniem. Czemu oddychasz, wiedząc, że i tak umrzesz?
|
|
 |
' przestań ' - ' co ? ' spytałam wystraszona gdy zaszedł mnie od tyłu ' przestań myśleć, przestań wmawiać sobie że będzie dobrze, że on taki nie jest i że Cię Kocha' powiedział to prawie na jednym oddechu ' Kocha, tylko nie potrafi tego pokazywać' rzekłam nie wierząc sama swoim słową ' szmery bajery, co to za chłopak, gdzie jest teraz? no gdzie?!' prawie krzyczał ' widzisz, nie oszukuj się ' rzekł tuląc mnie do siebie , a ja zaczęłam łkać , płakać jak głupia ' płacz mała, płacz, to pomaga ' tak ten dupek, alkoholik, narkomat, diler, facet który bawi sie kobietami. Tak to on- mój przyjaciel, który nigdy mnie nie zawiedzie !
|
|
 |
“Każdy Twój ból czułem na sobie kiedy Cię pocieszałem i mogłem go czuć podwójnie żebyś Ty nie czuła wcale.”
|
|
 |
" Muszę wytrwać, więc znikaj, proszę cię"
|
|
|
|