|
bałagan i chaos, nie chcę znów ogłuchnąć
|
|
|
...a one potrafią zranić mocniej i precyzyjniej od pchnięcia sztyletem
|
|
|
about to burst, any time soon
|
|
|
moje zmysły pracują na zwielokrotnionych obrotach, całkowicie wybudziłam się z letargu. przymusowa retardacja nie zdołała powstrzymać nawiedzających mnie nieustannie myśli, jakże pięknych, obezwładniających. czuję na koniuszku języka ich intensywny smak.
|
|
|
myślałam, że wiem, na czym polega mocne doświadczanie. byłam w błędzie, ale to wyjątkowo fortunna pomyłka. całą sobą czuję coś, o czym nie wypada mówić głośno. a może wypada?
|
|
|
Przecież wie Pani, że nic nie trwa wiecznie. Wszystko ma swój czas, swój początek i koniec. To, co kiedyś było dobre, co dawało nadzieję przestaje takim być. Wie Pani, że możemy żyć z kimś latami, ba nawet dziesiątkami lat i nie wiedzieć o nim nic? Że możemy latami łudzić się zupełnie niepotrzebnie? Moja świętej pamięci prababcia zawsze mówiła mi, że aby poznać mężczyznę trzeba zjeść z nim beczkę soli. Ale z biegiem lat odnoszę wrażenie, że ta beczka to za mało. Możemy żyć z kimś i obiecać sobie, że to na zawsze. Możemy razem śmiać się i płakać. Możemy razem wspominać. Możemy zwiedzać świat i planować założenie rodziny. Możemy nawet wybudować dom i razem w nim zamieszkać. Możemy wszystko, tylko nie potrafimy być w tym wszystkim razem. Kiedy coś się kończy z reguły wiemy o tym wcześniej, przeczuwamy to. Przygotowujemy się na to,co nadchodzi.Mamy czas, żeby uświadomić sobie, że obiecane "nie opuszczę cię aż do śmierci" jest ulotne i że tak naprawdę nic nie jest dane nam na zawsze.[yezoo]
|
|
|
serce i żołądek dziwnie ściśnięte. myśli, w opozycji do wcześniej wymienionych, kompletnie rozszalałe, nieograniczone. w środku tego zamętu jestem ja, zupełnie oczarowana i zdezorientowana. słowa znów gubią sens gdzieś po drodze, sen przychodzi o wiele za późno. jak to w ogóle jest możliwe? po tym wszystkim, czego doświadczałam uprzednio? jakim cudem okazałam się zdolna do tego, by się zakochać?
|
|
|
|