 |
|
słońce, chcę spędzać z Tobą najpiękniejsze noce, póki co się nie podpalam, chociaż jesteś sztosem
|
|
 |
|
paradoks własnych uczuć, Ty znasz to też, im bardziej za czymś tęsknię, tym bardziej udaję, że mam to gdzieś
|
|
 |
|
ja zamykam się w sobie i nie wychodzę - pierdolę świat, nawet jak kolejny raz mi powie, że nie mogę tak
|
|
 |
|
Bez Ciebie dzień smakuje mniej.
|
|
 |
|
Drugich takich oczu jak Twoje, nie znajdę już nigdzie.
|
|
 |
|
Chce sprzedać smutek, ale kto go kupi ?
|
|
 |
|
Idzie jesień, będzie psychicznie trudniej...
|
|
 |
|
zapierdalamy z planami, nie mamy czasu się bać i wyjebane na fatum, wszystko, co mamy, to nas
|
|
 |
|
wolimy wiedzieć, co myślisz i czemu, pogadamy o tym przy blantach
|
|
 |
|
nie słyszę odpowiedzi na wołanie o pomoc, widzę to mocno i pewnie, Ciebie to boli i boli
|
|
 |
|
Ty ponownie dla mnie jak nikt, ja ponownie dla Ciebie jak każdy
|
|
 |
|
nie szkodzę bardzo, od czasu do czasu zdarza mi się wyskok, to wszystko, ach, chyba powinienem siedzieć za niewinność
|
|
|
|