 |
dla niektórych kłamstwo to już nie wiem, sposób życia...
|
|
 |
Po tak namiętnej nocy jak wierzyć że odszedł? by kochać Cię...
|
|
 |
ile Cię trzeba dotknąć razy, by się człowiek poparzył? ale tak, żeby już więcej ani razu, żeby już więcej za nic, żeby już więcej nie miał odwagi... no ile razy?
|
|
 |
śmiejesz się w głos, nie obchodzi Cię to czy ustoję czy upadnę
|
|
 |
smaku Twego nie znam, choć tak często Cię mam na końcu języka...
|
|
 |
nie rozszyfrujesz treści moich słów tak długo, jak nie wyrwiesz się spod presji ludzi i tego, co mówią.
|
|
 |
coś o potworach, które drzemią w nas, choć żaden nie śpi.
|
|
 |
widzę jak patrzysz i to sporo dla mnie znaczy
|
|
 |
Powiedzcie mi jak ja do cholery układałam tę listę rzeczy potrzebnych do szczęścia, że teraz mając te priorytety z najwyżej półki - bezcennych przyjaciół i wspaniałego faceta, jest mi tak nieopisanie niedobrze, że ciężko chociażby oddychać?
|
|
 |
Tydzień temu. Ciężko było. Najciężej jak dotąd. I złożyło się jeszcze, że akurat w nasze pół roku, akurat po całym szeregu tych niełatwych sytuacji. Ledwo potrafiliśmy się pożegnać. Jedynie ostatki sił. Obiecywałeś mi, że niedługo będziesz i pomożesz mi to wszystko poukładać. I kazałeś się trzymać, ale ja już nie mogę po tych siedmiu dniach, jestem w mentalnej rozsypce i nie potrafię, po prostu nie potrafię się uśmiechnąć teraz.
|
|
 |
you can have everything, but sometimes you must wait a little bit longer :)
|
|
 |
tak łatwo mogłeś zdobyć mnie i mogłeś zdobyć ją
|
|
|
|