 |
Znowu czuje Twój zapach na ustach,
gdy patrzę jej w oczy, choć to kolejna z nocy kiedy nie ma Cie obok,
mam na wyciągnięcie ręki szczęście,
cel widzę częściej,
daje słowo oddałbym wszystko żeby dziś być gdzieś z Tobą.
|
|
 |
Przepraszam, że nie było mnie,
wiesz bo to życie mnie rzuciło gdzieś,
między sukcesem , a klęską,
tułam się po osi czasu często i nie wiem kto tu trzyma ster,
|
|
 |
upadki są coraz głośniejsze i dziwnie znajome.
|
|
 |
doby są coraz krótsze, coraz ciężej im podołać.
|
|
 |
Dopóki jesteś tu ze mną to miejsce coś znaczy,
póki jeden z nas stoi reszta będzie z nim tańczyć
i nawet gdyby cały świat był nam wbrew
to nasza ziemia nasza matka i krew
|
|
 |
jesteśmy inni, nikt nie pokochał nas do końca.
|
|
 |
Beton jest szorstki jak nasze dłonie, chłodny jak usta kobiet
a historie które znam mijają się z Bogiem.
Sami mówimy o sobie choć nie ma o czym gadać
o szczyt walczysz latami w pół dnia z niego spadasz w dół.
Przesada w chuj pół na pół i dwa tyskie
nie ważne jakie problemy, za chwilę zapomnisz wszystkie je
|
|
 |
byliśmy tu od początku zostaniemy do końca brat..
|
|
 |
chcieliśmy zmienić świat, ten świat zmienił nas,
|
|
 |
Jestem bogiem, sam ze sobą zawarłem pakt,
jednoosobowy kościół nasza wiara to rap,
zmienił się wokół świat, przez tyle lat musiał,
w sercu wciąż ten sam dzieciak, to samo na uszach..
|
|
 |
Hałastra ograbiona z honoru
Trzeba się naćpać, najebać i wrócić do domu
|
|
 |
I nieważne czy prowincja, czy jebane centrum miasta
Będziesz krakać jak wrona jeśli wśród wron dorastasz
|
|
|
|