 |
Chcialabym, zebys napisal do mnie.. Zebysmy porozmawiali jak kiedys.. Zebys mnie przytulil i powiedzial, ze nigdy sie nie rozstaniemy.. Zebys wybaczyl moja glupote.. Zebysmy zaczeli od nowa..
|
|
 |
Tak bardzo starales sie dla mnie i na poczatku probowales wszystko naprawic.. Chciales, zebysmy przetrwali, zeby wszystko bylo dobrze, zeby sie nie popsulo.. Ale wkoncu sie poddales i nie mam Ci tego za zle, bo sama nie umialam Ci pokazac, ze mi zalezy, ze doceniam Twoje starania.. Na Twoim miejscu postapilabym tak samo..
|
|
 |
Przepraszam Cie, tak z calego serca, tak mocno, tak jak jeszcze nikogo w swoim zyciu nie przepraszalam.. Przepraszam, bo pozwolilam Ci odejsc, bo nie probowalam Cie zatrzymac.. Przepraszam, bo byles najwazniejszy, a ja nigdy nie umialam tego pokazac.. Przepraszam, ze Cie zawiodlam..
|
|
 |
Czujesz sie z nia szczesliwszy.? Daje Ci to, czego ja Tobie nie dawalam.? A moze jestes z nia tylko po to, by o mnie zapomniec.? Czujesz sie przy niej bardziej bezpieczny niz ze mna.? Poswieca sie dla Ciebie, tak jak ja to robilam.? A moze to wszystko jest fikcja.? Lub bawisz sie uczuciami kolejnej.? Moglbys mi szczerze odpowiedziec.?
|
|
 |
Ale nie boj sie, Ty nie jestes winny.. O nic Cie nie obwiniam.. Wiem, ze to przeze mnie wszystko sie zepsulo, zrujnowalo, pryslo.. Wiem, ze nie bylam wystarczajaco dobra dla Ciebie.. Moje humorki i charakter wszystko zepsuly, wiem to, wiem to bardzo dobrze, bo gdybym byla inna, dalej bylibysmy razem.. Ale zawsze wybieram zle..
|
|
 |
Nie radze sobie z Twoim odejsciem.. Staczam sie coraz bardziej w dol.. Probuje jakos uzywkami o tym wszystkim zapomniec, zobojetniec.. I chociaz wiem, ze to prowadzi mnie jeszcze bardziej w dol, brne w to dalej, bo tylko tak moge na Ciebie patrzec nie placzac..
|
|
 |
Trudno sie do tego przyznac, ale placze za kazdym razem, gdy o Tobie pomysle.. Bo znaczyles i dalej znaczysz dla mnie bardzo duzo, najwiecej.. Bo pomogles mi sie podniesc kiedy bylam na dnie.. Bo probowales mnie zrozumiec.. Bo pocieszales.. Bo byles przy mnie.. Bo zapelniles dziure, ktora byla we mnie.. Bo byles moj.. A teraz juz Cie nie ma, odszedles, a razem z Toba moja radosc, szczescie i usmiech.. Pozostala tylko pustka, gdzies tam w srodku mnie, tylko i wylacznie pustka..
|
|
 |
Czy moglbys wziac mnie ostatni raz za reke.? Czy moglbys powiedziec jak bardzo tego nie chcesz, ale musisz odejsc.? Czy moglbys mnie ostrzec, ze odchodzisz.? Czy moglbys ostatni raz pocalowac mnie na "do widzenia".? Czy moglbys poprostu zwyczajnie pozegnac sie ze mna.?
|
|
 |
Tesknie za Twoim smiechem.. Tesknie za Twoimi ustami.. Tesknie za Twoim dotykiem.. Tesknie za spedzaniem razem czasu.. Tesknie za pisaniem z Toba.. Tesknie za CALYM Toba..
|
|
 |
To boli tak bardzo, kiedy widze co sie z nami stalo.. To boli, ze na zawsze Cie stracilam.. Boli, ze juz nie trzymasz mnie za reke, ze nie przytulasz, ze odszedles, ze zostawiles mnie sama, chciaz doskonale wiesz, ze samotnosc mnie zabija..
|
|
 |
Dlaczego zawsze to musi sie mnie przytrafic.? Nie moge byc choc raz w zyciu szczesliwa.? Czy naprawde wymagam tak duzo.? Czy naprawde jestem tak straszna i okropna, ze nikt ze mna nie wytrzymuje.?
|
|
 |
Chcialabym Ci tak wiele jeszcze powiedziec.. Ale odszedles.. Juz nie rozmawiamy i udajemy, ze sie nie znamy.. Tak, udawanie wychodzi nam bardzo dobrze, jestesmy w tym mistrzami.. I juz nigdy nie uslyszysz mnie, ani ja Ciebie, chociaz tak bardzo bym chciala..
|
|
|
|