 |
"Budząc się rano nie wiesz co Cię czeka. Chuj wie, może zostawi Cię kobieta. Może człowieka zadźgasz nożem, o mój Boże! Wszystko stać się może. "
|
|
 |
"Może jutro spadnę na dno a pojutrze się odbije i znów wpierdolę w bagno. "
|
|
 |
|
, mój środkowy palec jasno ci tłumaczy - wypierdalaj! / Chada ♥
|
|
 |
|
" Chcę mimo tych szalonych dni zamknąć ten rozdział, bo lepiej było nam by nigdy w życiu się nie poznać. "
|
|
 |
|
mogliśmy być. tak po prostu, bezinteresownie. / zolzi
|
|
 |
|
Wiesz..Przepraszam ,ja muszę to wszystko sobie sama poukładać.
|
|
 |
`kto umie robić nagłówki do bloga?`I kto mógłby mi zrobić taki nagłówek`? :)
|
|
 |
cz.2. Spodziewał się skruchy, przeprosin, ale nie czegoś takiego. Wpadł w szał, jego złość osiągnęła apogeum. Podszedł do dziewczyny i uniósł rękę, by wymierzyć cios. Złapała za nią szybko.
-Nie uderzysz mnie. Nie uderzysz kobiety w ciąży.- szepnęła z mocą. Puściła rękę ojca i omijając go wybiegła z pokoju. Po chwili było słychać trzask wyjściowych drzwi. Zaskoczony, wciąż trzymał rękę w powietrzu. Po chwili opuścił ją. Przeklął pod nosem.
____
Siedziała na ławce jakieś 2 km od domu. Szloch wyrywał się z jej piersi, ogarniał ją wszechobecny ból. Dotknęła brzucha. Po pewnym czasie uspokoiła się.
-Nie dam cię zabić, słyszysz? Mama...- po wypowiedzeniu tego słowa przeszedł ją dreszcz. – Nie będę taka jak on. Bo ja… Ja będę cię kochać.
|
|
 |
cz.1. Przez ciężkie zasłony wpadła cienka strużka światła. W powietrzu tańczyły drobinki kurzu, jakby ciesząc się ze swojej chwilowej widzialności. Na brudnej podłodze klęczała dziewczyna. Ciemne, długie włosy zakrywały całkowicie jej twarz. Nie ruszała się. Po kilku minutach trwania w bezruchu, wstała. Wysoko podniosła twarz, odrzuciła włosy na plecy. Łzy wyznaczyły smutne szlaki na jej twarzy. Jej dumne, ciemne oczy nadawały twarzy dziwnej potęgi, jakby sprzecznej z drobnym ciałem.
Nagle do pokoju wtargnął wielki mężczyzna, chwilę oboje mierzyli się spojrzeniami ogromnej pogardy.
-Dziwka.- mruknął facet i splunął na podłogę. Wytarł rękawem zaślinione usta. Nie spuszczał wzroku z jej twarzy. Uśmiechnęła się. Tylko ona wiedziała jak dużo ten wymuszony skurcz mięśni twarzy kosztował ją wysiłku. Popatrzyła na swój brzuch i zaczęła go czule głaskać.
|
|
 |
|
gdyby głupota bolała, żarłbyś apapy jak cukierki.
|
|
 |
Przez to wszystko ja tylko tracę przyjaciół
|
|
|
|