 |
'wybaczam', rzucone na wiatr, z pustką w sercu, łzami w zakamarkach oczu, zaciśniętymi dłońmi i lekko przygryzioną dolną wargą. 'wybaczam', które niosło za sobą na powrót Jego dotyk przywołujący tylko jedno - że swego czasu dzieliłam Go z kimś innym, że smak Jego pocałunków czuła też inna, może... bardziej wartościowa osoba. 'wybaczam', które nigdy nie zapewniało tego, że zapomnę.
|
|
 |
wybrał najpiękniejszy ze swoich uśmiechów i zaserwował mi Go na pożegnanie. wymówił cicho moje imię z pełnym bólu spojrzeniem. - głupie te pożegnania, nie? - zagadnął wyciągając powoli rękę w moją stronę. - głupie, jak Ty. jutro się znowu widzimy, debilu. - rzuciłam wtulając się w Jego ramiona.
|
|
 |
perfekcyjnie pamiętam tamten wieczór, kiedy piliśmy wino z gwinta nie za miłość, a za szczęście pierdoląc co chwila, że ten pierwszy czynnik ni chuja powoduje uśmiech.
|
|
 |
najgorsza jest ta świadomość, że osoba, która była dla Ciebie tak niesamowicie ważna, której mówiłaś o wszystkich swoich wpadkach, zauroczeniach, tajemnicach i marzeniach, której ufałaś najbardziej jak się tylko da - zawodzi. znika od tak, bez słowa wyjaśnień. przyjaciel - osoba, której strata boli najbardziej.
|
|
 |
Kocham ten stan...kiedy przychodzę do domu włączam kompa wchodzę na moblo i tak bezlitośnie wyżywam się na klawiaturze II xmyselfx
|
|
 |
Jak ja kocham ten stan kiedy mam tak cudownie na wszystko wyjebane
|
|
 |
fakt, jest z Tobą. ale o mnie nie zapomniał.
|
|
 |
Jak ja kocham chodzić w twoich bluzach II xmyselfx
|
|
 |
-zobacz ten obrzydliwy robal stanął na przeciwko mnie i nie ma zamiaru się ruszyć - Może myśli że zobaczył lustro...albo jest jeszcze inna opcja pewnie myśli że ufoludki atakują ziemię II xmyselfx
|
|
 |
-Myślałeś kiedyś o karierze pokemona - no coś ty ja i pokemon - a...racja z takim ryjem nigdzie cię nie przyjmą II xmyselfx
|
|
 |
Czasami masz ochotę krzyczeć jak bardzo go
nienawidzisz a za chwilę jak bardzo Ci go brakuje..
|
|
 |
przestałam wyszukiwać na fejsie Jego miniaturki w powiadomieniach. skończyłam ze zwracaniem uwagi na nazwiska Jego nowych znajomych. zaprzestałam również zmieniania statusu z niewidocznego na dostępny pięć minut po Jego pojawieniu się. zrozumiałam, że to naprawdę koniec - miał rację. tylko, że niekoniecznie zapomniałam.
|
|
|
|