  |
Spójrz, jeśli teraz go odrzucisz sprawi to, że celem jego życia będzie znalezienie najbardziej idealnej i najpiękniejszej dziewczyny świata. Tylko po to, żeby zapomnieć o Tobie. I skończy biorąc za żonę tę inną kobietę. / Love, Rosie.
|
|
  |
Bądź trochę mniej niż ty, którą znasz i zrób trochę miejsca na taką siebie, którą możesz być.
|
|
  |
Wiesz, ja chyba się pogubiłam w tym wszystkim. Coraz bardziej zaczynam się od tego odsuwać, bo zwyczajnie nie wiem do czego to zmierza. Błagałam, prosiłam, żebyś w końcu zdecydował się na którąś z opcji a Ty nadal robisz to samo. Uderzasz we mnie swoją obojętnością, myśląc, że dam radę utrzymać równowagę. I ja już chyba wariuje, robisz mi w głowie niezły bałagan a ja ciągle zastanawiam się, kto po tym posprząta. / mabelle
|
|
 |
Nie potrafił mi wybaczyć wypowiedzianej prawdy, ale jej pierdolenie się po kątach wręcz przeciwnie.
|
|
 |
Już brakuje mi słów, łez i dni, by opisać ten okropny, nieuporządkowany kryzys w moim życiu. Wolałabym się zostać tchórzem i nigdy już się nie obudzić, ale nie mogę.
|
|
 |
Początek klasy maturalnej? Zjebany. Długie weekendy? Zjebane. Mikołajki? Zjebane. Święta? Zjebane. Sylwester? Zjebany. Nowy Rok? Zjebany. Urodziny? Zjebane. Studniówka? Zjebana. Ferie? Zjebane. Ja? Zjebana. Kurwa, ile jeszcze tego? NO KURWA ILE?!
|
|
 |
Brakuje mi osoby, która by mnie wyciągnęła z tego pieprzonego dołku, która pomogłaby mi odejść z tego syfu i która zniszczyłaby całe zło tkwiące we mnie.
|
|
 |
Ja nie wybaczam, nie zapominam, ale udaję.
|
|
 |
"Chciałam więcej niż mogłam unieść."
|
|
 |
Pojawił się ktoś inny i spotkałam się z bólem odrzucenia. Właśnie wtedy poczułam się niechciana i niepotrzebna, za mało dobra i wystarczająca, by móc tak po prostu być. To zabolało i boli nadal. Dopiero po jakimś czasie znalazłam odpowiednie określenie tego: miłość nieodwzajemniona, taka, która rani jak cholera, taka, która zabiera wszystko. [ yezoo ]
|
|
 |
2. Przyjaźniłam się dość długo z codziennością, jednakże w ostatnim czasie zniszczyła mnie bardziej niż cokolwiek. Nie miałam innego wyjścia i w końcu ją zaakceptowałam, życie musiało się toczyć dalej. To nie zmienia faktu, że jest lepiej, że nie pieprzę swojego życia jeszcze bardziej i że do tego zestawu niszczenia mojej osoby przyłączyła się samotność. Na dodatek wciąż mój przeszły, idealny świat daje o swoim istnieniu znać. W okolicach mojego domu, w sąsiedniej szkole, w centrum handlowym, w kinie i nawet w ulubionym parku. Dlatego też, Boże zwracam się do Ciebie. Nigdy więcej nie pokazuj mi tego raju, jeśli chcesz mnie z niego później wyprosić. Nie ma niczego gorszego od zabranego szczęścia, a ja nie wiem, czy kolejny raz dam radę to znieść.
|
|
|
|