![Nic nie warte jest moje serce zdewastowany organ do którego dołożyłeś kolejne rysy rany które płonąc świeżym bólem złowieszczo zapowiadają że nie zamierzają się zabliźnić. Nie ma znaczenia to co szepcze tej czy którejkolwiek innej nocy moja dusza. Ty już jej nie słuchasz zatykasz uszy. Nie obchodzi Cię moje ciało i to że łaknie Cię każdy jego skrawek. A ja nie mogę zrobić nic innego niż po prostu puścić Twoją dłoń i to zupełnie nie ma znaczenia że przed tym ruchem zwisałam nad przepaścią.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Nic nie warte jest moje serce - zdewastowany organ do którego dołożyłeś kolejne rysy, rany które płonąc świeżym bólem złowieszczo zapowiadają, że nie zamierzają się zabliźnić. Nie ma znaczenia to, co szepcze tej czy którejkolwiek innej nocy, moja dusza. Ty już jej nie słuchasz, zatykasz uszy. Nie obchodzi Cię moje ciało i to, że łaknie Cię każdy jego skrawek. A ja nie mogę zrobić nic innego, niż po prostu puścić Twoją dłoń i to zupełnie nie ma znaczenia, że przed tym ruchem zwisałam nad przepaścią.
|
|
![Odchodzisz podajesz mi jasny komunikat konkretny argument usuwasz się z mojego życia potakuję głową i po prostu Cię puszczam. Zachowuję stoicki spokój i wtedy znów zarzucasz mi niewłaściwą reakcję spodziewając się czegoś więcej irytacji żalu. Nic nie mówię nie histeryzuję mój zewnętrzny głos zagłuszył huk łamiącego się serca coś rozbryzguje się po całym moim ciele to nie krew a cierpienie.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Odchodzisz, podajesz mi jasny komunikat, konkretny argument, usuwasz się z mojego życia - potakuję głową i po prostu Cię puszczam. Zachowuję stoicki spokój i wtedy znów zarzucasz mi niewłaściwą reakcję, spodziewając się czegoś więcej - irytacji, żalu. Nic nie mówię, nie histeryzuję, mój zewnętrzny głos zagłuszył huk łamiącego się serca, coś rozbryzguje się po całym moim ciele - to nie krew, a cierpienie.
|
|
![Umieram tu z wolna. To miejsce mnie pożera jest jak złowroga otchłań która nie pozostawia po sobie nadziei na cokolwiek lepszego dopuszcza się całkowitej destrukcji. Upadam. Leżę tu łzy płyną po lodowatych płytkach podłogi. Muszę wstać. Muszę biec tylko nie mam nóg. Nie działają nie mają motywacji. Boję się. Nie mogę tu zostać. Zginę tu. Zaczynam się czołgać nie mogąc wstać. Mija kilka sekund kiedy pojawia się kolejny paraliż. Pójdę... pójdę jeśli zapewnisz że dogonisz moje kroki i znów poczuję ciepło Twoich dłoni.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Umieram tu z wolna. To miejsce mnie pożera, jest jak złowroga otchłań, która nie pozostawia po sobie nadziei na cokolwiek lepszego, dopuszcza się całkowitej destrukcji. Upadam. Leżę tu, łzy płyną po lodowatych płytkach podłogi. Muszę wstać. Muszę biec, tylko nie mam nóg. Nie działają, nie mają motywacji. Boję się. Nie mogę tu zostać. Zginę tu. Zaczynam się czołgać, nie mogąc wstać. Mija kilka sekund, kiedy pojawia się kolejny paraliż. Pójdę... pójdę, jeśli zapewnisz, że dogonisz moje kroki i znów poczuję ciepło Twoich dłoni.
|
|
![Chcę położyć się koło Ciebie i po prostu opowiedzieć Ci o minionym dniu słyszeć Twój śmiech i dopytywanie o coś z nutką niedowierzania widzieć zdziwienie ustępujące rozbawieniu na Twojej twarzy. Obserwować Twoje oczy i słuchać jak podirytowanym głosem opowiadasz o rozegranym meczu a jednocześnie uspokajająco mierzwić Cię po włosach. Przytulić się w końcu i słuchać Twoje serca które być może stanowiłoby lekarstwo dla mojego łkającego teraz i bełkoczącego po cichu Twoje imię.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Chcę położyć się koło Ciebie i po prostu opowiedzieć Ci o minionym dniu - słyszeć Twój śmiech i dopytywanie o coś z nutką niedowierzania, widzieć zdziwienie ustępujące rozbawieniu na Twojej twarzy. Obserwować Twoje oczy i słuchać jak podirytowanym głosem opowiadasz o rozegranym meczu, a jednocześnie uspokajająco mierzwić Cię po włosach. Przytulić się w końcu i słuchać Twoje serca, które być może stanowiłoby lekarstwo dla mojego łkającego teraz i bełkoczącego po cichu Twoje imię.
|
|
![Nie zarzucaj mi tylko że Cię ignoruję. Nie odbieraj tego tak. Zrozum że po prostu gdy znajdujesz się w zasięgu moich dłoni staram się ograniczyć reakcję organizmu do dreszczu przebiegającego wzdłuż kręgosłupa i karcę się w sobie bo mózg już analizuje bodziec posłania łez do oczu.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Nie zarzucaj mi tylko, że Cię ignoruję. Nie odbieraj tego tak. Zrozum, że po prostu, gdy znajdujesz się w zasięgu moich dłoni, staram się ograniczyć reakcję organizmu do dreszczu przebiegającego wzdłuż kręgosłupa i karcę się w sobie, bo mózg już analizuje bodziec posłania łez do oczu.
|
|
![I to ja robię błędy ja mówię za dużo ja wcześniej się nad tym nie zastanawiam plotę bez sensu i potem mam dostawać za to baty. Przeze mnie to się psuje. Mi trzeba tego wszystkiego dopakować żeby obciążyć moje sumienie żeby załączyć wyrzuty sumienia. Ja jestem tą złą zrozumiałam. Za każdym razem coś się kończy przeze mnie. Tylko powiedz mi w takim razie dlaczego kurwa to ja płaczę? Dlaczego nie mogę mówić choć mam w głowie pełne składne zdania ale cholera nie nie mogę bo mam zaciśnięte gardło? Dlaczego mi jest tak zimno pusto mam ochotę się zachlać po prostu położyć gdzieś w tym deszczu w błocie i nie pamiętać? Dlaczego ja skoro podobno nie mam serca a cała ta relacja jest mi w chuj obojętna?](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
I to ja robię błędy, ja mówię za dużo, ja wcześniej się nad tym nie zastanawiam, plotę bez sensu i potem mam dostawać za to baty. Przeze mnie to się psuje. Mi trzeba tego wszystkiego dopakować, żeby obciążyć moje sumienie, żeby załączyć wyrzuty sumienia. Ja jestem tą złą, zrozumiałam. Za każdym razem coś się kończy przeze mnie. Tylko powiedz mi w takim razie - dlaczego kurwa to ja płaczę? Dlaczego nie mogę mówić, choć mam w głowie pełne, składne zdania, ale cholera, nie, nie mogę, bo mam zaciśnięte gardło? Dlaczego mi jest tak zimno, pusto, mam ochotę się zachlać po prostu, położyć gdzieś - w tym deszczu, w błocie i nie pamiętać? Dlaczego ja, skoro podobno nie mam serca, a cała ta relacja jest mi w chuj obojętna?
|
|
![Szeptem mówię do ciebie pojedyncze słowa bojąc się że któreś z nich mogłoby być teraz nieodpowiednie. Gładzę delikatnie opuszkami palców wnętrze twojej dłoni. Linia rozumu. To prawie irracjonalne że dwa różne światy połączyliśmy w jedno. Linia życia. To takie nieprawdopodobne że zdołaliśmy się odnaleźć wśród innych ludzi. Jedno spotkanie jedno spojrzenie a ja już wiedziałam że to właśnie ty. Linia serca. Linia mojego serca. Linia mojej miłości do ciebie. Linia mnie na twojej dłoni. To takie proste. Nie musisz nic mówić. Teraz słowa nie są nam potrzebne. Potrzebujemy ciszy. Musimy zasłuchać się w swoje oddechy i zacząć w końcu rozumieć dlaczego tak się stało. Dlaczego my. Chciałabym żebyś wiedział jak wiele uczucia kryje w sobie i jak wiele miłości jestem w stanie ci podarować. Linia serca. Spójrz na nią. Przyłóż dłoń do mojej. Pasuje idealnie. Tak teraz rozumiem. Tak po prostu miało być. Nie istniejemy bez siebie to przecież takie proste. dontforgot](http://files.moblo.pl/0/7/74/av65_77457_84358_-3a48478fb762306cb8f3.jpg) |
Szeptem mówię do ciebie pojedyncze słowa, bojąc się, że któreś z nich mogłoby być teraz nieodpowiednie. Gładzę delikatnie opuszkami palców wnętrze twojej dłoni. Linia rozumu. To prawie irracjonalne, że dwa różne światy połączyliśmy w jedno. Linia życia. To takie nieprawdopodobne, że zdołaliśmy się odnaleźć wśród innych ludzi. Jedno spotkanie, jedno spojrzenie, a ja już wiedziałam, że to właśnie ty. Linia serca. Linia mojego serca. Linia mojej miłości do ciebie. Linia mnie na twojej dłoni. To takie proste. Nie musisz nic mówić. Teraz słowa nie są nam potrzebne. Potrzebujemy ciszy. Musimy zasłuchać się w swoje oddechy i zacząć w końcu rozumieć dlaczego tak się stało. Dlaczego my. Chciałabym, żebyś wiedział jak wiele uczucia kryje w sobie i jak wiele miłości jestem w stanie ci podarować. Linia serca. Spójrz na nią. Przyłóż dłoń do mojej. Pasuje idealnie. Tak, teraz rozumiem. Tak po prostu miało być. Nie istniejemy bez siebie, to przecież takie proste. /dontforgot
|
|
![Płuca odbijały się o łopatki od ostro przyspieszonego oddechu. Serce się poddawało wcale nie z tego wysiłku. Dobiegłam. Zatrzymałam się łapiąc pośpiesznie równowagę na krawędzi tego życiowego urwiska i próbując się otrząsnąć by nie zrobić sobie jakiejkolwiek krzywdy. Przy zasypianiu łzy podświadomie już wydostawały się spod powiek ale to poranki były największą katorgą gdy zmęczenie ciała opadało a dusza była wycieńczona jak po najgorszym scenariuszu snu i z każdą sekundą dotkliwiej uświadamiała sobie że to nie to lecz rzeczywistość.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Płuca odbijały się o łopatki od ostro przyspieszonego oddechu. Serce się poddawało - wcale nie z tego wysiłku. Dobiegłam. Zatrzymałam się, łapiąc pośpiesznie równowagę na krawędzi tego życiowego urwiska i próbując się otrząsnąć, by nie zrobić sobie jakiejkolwiek krzywdy. Przy zasypianiu łzy podświadomie już wydostawały się spod powiek, ale to poranki były największą katorgą, gdy zmęczenie ciała opadało, a dusza była wycieńczona jak po najgorszym scenariuszu snu i z każdą sekundą dotkliwiej uświadamiała sobie, że to nie to, lecz rzeczywistość.
|
|
![2 wystarczająco... tak On. Teraz. Na dzisiaj. Na jutro. Na kolejne dni tygodnie miesiące i lata. Nie rozdrabniając się na zawsze. Dobrze?](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
2) wystarczająco... tak, On. Teraz. Na dzisiaj. Na jutro. Na kolejne dni, tygodnie, miesiące i lata. Nie rozdrabniając się - na zawsze. Dobrze?
|
|
![1 Marzenia? Mieć Go w dalszym ciągu. Być z Nim tworzyć razem ten perfekcyjnie nieidealny świat. Walczyć z Jego zazdrością kiedy nie dociera do Niego nic a potem gdy ochłonie zaczyna rozumieć pozę jakiego idioty przyjął. Walczyć ze sobą i nie ograniczać Go. Wspierać w Jego pasji jaką jest piłka nożna bo jest genialny a Jego zapał jeśli zgaśnie to tylko przez polskie realia w tym sporcie. Być przy Jego boku przy dążeniu do każdego z obranych celów. Zamieszkać razem. Wspólnie gotować za każdym razem wychodzi nam to epicko. Spać z Nim bo kocham kiedy odsuwam się o kilka centymetrów a On przysuwa się automatycznie i przytula mnie do siebie. Patrzeć ciągle na Jego uśmiech i w te cudowne niebieskie oczy które mówią mi wszystko. Całować się z Nim. Kochać się z Nim. Przytulać najmocniej bo uwielbiam te ramiona. Jego pragnę Jego chcę jest moim z każdą minutą coraz bardziej zdobywanym marzeniem które nigdy nie dobrnie do końca bo nigdy nie będzie mi Go dosyć...](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
1) Marzenia? Mieć Go w dalszym ciągu. Być z Nim, tworzyć razem ten perfekcyjnie nieidealny świat. Walczyć z Jego zazdrością, kiedy nie dociera do Niego nic, a potem gdy ochłonie, zaczyna rozumieć pozę jakiego idioty przyjął. Walczyć ze sobą i nie ograniczać Go. Wspierać w Jego pasji, jaką jest piłka nożna, bo jest genialny, a Jego zapał, jeśli zgaśnie, to tylko przez polskie realia w tym sporcie. Być przy Jego boku przy dążeniu do każdego z obranych celów. Zamieszkać razem. Wspólnie gotować, za każdym razem wychodzi nam to epicko. Spać z Nim, bo kocham, kiedy odsuwam się o kilka centymetrów, a On przysuwa się automatycznie i przytula mnie do siebie. Patrzeć ciągle na Jego uśmiech i w te cudowne niebieskie oczy, które mówią mi wszystko. Całować się z Nim. Kochać się z Nim. Przytulać najmocniej, bo uwielbiam te ramiona. Jego pragnę, Jego chcę - jest moim z każdą minutą coraz bardziej zdobywanym marzeniem, które nigdy nie dobrnie do końca, bo nigdy nie będzie mi Go dosyć...
|
|
![Jeśli właśnie to ma ci pomóc płacz. Usiądę obok ciebie i ocierając twoje mokre policzki dam ci do zrozumienia że jestem z tobą. Otaczać nas będzie tylko cisza pozwalająca nam dostrzec jak ważna jest czasem po prostu zwyczajna obecność. Przytulę cię do siebie tak mocno jakbym chciała wcisnąć cię przez klatkę piersiową przez wszystkie tkanki przez każdą żyłę i tętnicę prosto do serca. Poczujesz każde jego uderzenie i staniesz się jego rytmem. Zatopisz je w swoich łzach a kiedy zobaczysz że brakuje mu oddechu ochronisz je przed katastrofą. Ocalisz je od śmierci ratując jednocześnie siebie. Właśnie po to tam będę. Żebyś mógł przekonać się jak wiele znaczy dla mnie twoje życie. Będę tam żeby cię uratować. dontforgot](http://files.moblo.pl/0/7/74/av65_77457_84358_-3a48478fb762306cb8f3.jpg) |
Jeśli właśnie to ma ci pomóc, płacz. Usiądę obok ciebie i ocierając twoje mokre policzki dam ci do zrozumienia, że jestem z tobą. Otaczać nas będzie tylko cisza, pozwalająca nam dostrzec jak ważna jest czasem po prostu zwyczajna obecność. Przytulę cię do siebie tak mocno, jakbym chciała wcisnąć cię przez klatkę piersiową, przez wszystkie tkanki, przez każdą żyłę i tętnicę prosto do serca. Poczujesz każde jego uderzenie i staniesz się jego rytmem. Zatopisz je w swoich łzach, a kiedy zobaczysz, że brakuje mu oddechu, ochronisz je przed katastrofą. Ocalisz je od śmierci, ratując jednocześnie siebie. Właśnie po to tam będę. Żebyś mógł przekonać się jak wiele znaczy dla mnie twoje życie. Będę tam, żeby cię uratować. /dontforgot
|
|
|
|